niedziela, 16 marca 2014

Czasami bycie mną jest dość tajemnicze

- Hej chłopaki z Nagasaki!
- Hej dziewczyny z Hiroszimy!

(Jedno z tych tajemniczych wymian powitań jakie można usłyszeć z rana w pracy)

Pierwszy wiosenny sztorm porywa z dachów ostatnie strzępy jesieni. Ulicami toczą się fale pyłu i przypadkowi żule o rozszerzoych niedowierzaniem przekrwionych ślepiach, śmieci dekorują fraktalami płoty. Morze wypluwa na brzeg wszystko co ludzkie. Gałęzie zaczynają się zielenić, Daniel po raz pierwszy w tym roku psuje weltykulator. Wraży łeb unoszą hormony  i znów zaczynam wszędzie widzieć kobiety.
Landryna już nas nie kocha, zdaje się rozciągnęła swoją prywatną wojnę z Avatarem na nas wszystkich, albo może za bardzo przeszkadzaliśmy w procesie minionyzacji Areckiego, któż to może wiedzieć.
Dziś masturbacyjne referendum na Krymie, ruski brędzlują swoją dumkę narodową. Na miejscu Ukraińców w chwili gdy kacapy postanowią przytulić się do swej przegniłej Rodiny, uznałbym ich wybór, pogratulował a następnie odciął wodę, prąd, gaz i ścieki podłączone przecież do Ukrainy, a na koniec wybudowałbym na granicy wysoki zwieńczony drutem kolczastym pod napięciem mur i tylko od czasu do czasu zaglądał na drugą stronę przez peryskop by zobaczyć jak tam radzą sobie bez turystyki, która generuje większość miejscowego dochodu. Chcą do Rosji, więc niech Rosja ich utrzymuje.
I tyle na dziś, pogoda zmieniła się i solidnie mnie muli. Za jakąś chwilę skorzystam z nieobecności małżonki i udam się na plażę w celu pielęgnowania miejscowych stosunków towarzyskich. A jutro praca, o rany jak mi się nie chce nawet o tym myśleć.

W ogólnym przekonaniu wiewiórki to
istoty wprost urocze, gdy skaczą po
drzewach ludzie pokazują je sobie palcami.
- Ojej, jaka rozkoszna - a ich głosy stają
się niezwykle przesłodzone i wznoszą się
falsetem w górę.
Pozwólcie jednak, że wyjaśnię tu od razu
jedną rzecz: wiewiórki są rozkoszne tylko
wtedy, gdy są na tyle małe, że można je
rozdeptać. Kiedy człowiek staje przed
gigantyczną wiewiórką wielkości betoniarki
z miejsca przechodzi mu słabość do tych
stworzonek...

(Hearne)

*

1 komentarz:

  1. To zdanie dotyczące wiewiórek rozciągnąłbym na wszystkie stworzenia. Są milutkie dopóki można je rozdeptać...

    OdpowiedzUsuń