piątek, 31 marca 2017

Wezwij mnie jeśli jeszcze potrafisz

Rozświetliła pokój niczym
pizza wypełniona dynamitem

(Sanderson)

Byliśmy w kinie z Agentką na koncercie Rammsteina z Paryżewa. Pierwszy raz zdarzyło mi się być na seansie na którym cała sala śpiewała.
Byliśmy tez na "Loganie". Podobał mi się, choć przepełnił mnie smutkiem, nie tylko ze względu na treść, ale też dlatego, że jest zamknięciem pewnej epoki w moim życiu, która nigdy nie miała się skończyć. Z X - manami znałem się od wczesnej szkoły średniej, kiedy to zakupywałem marnie drukowane komiksy przed wejściem do tramwaju a potem żując nieodżałowaną czekoladę alpenrahm wędrowałem przez nie w drodze do szkoły. Potem były filmy, seriale i więcej filmów i miało to trwać bez końca. Przecież oni wszyscy mieli przyszłość. Bezczelny Gambit, smukła Psychoke i Wolverine, dziki i niepowstrzymany  niczym sama natura. Śmiertelnie niebezpieczny i bezpiecznie nieśmiertelny.
Wyszedłem z kina zdruzgotany, że nawet niekończące się opowieści mogą mieć koniec.
Tymczasem wiosna, okres bólu i rozpaczy ludzi pracujących w ogrodnictwie. Wziąłem dziś wolne i poszedłem do Wrzeszcza robić zdjęcia, bo wczoraj, po dwóch tygodniach wertykulacji, niekończącego się grabienia i tachania czterdziestokilowych worów, miałem ochotę wszystkim jebnąć, wyrzygać żółć w twarz świata a następnie się rozlecieć i spocząć stertą wilgotnych glutów pośród wschodzących stokrotek.
Byliśmy też na Sabatonie bawiąc się przednio, pomimo a może i dlatego, że jako saport wystąpili kolesie przebrani jako elfy i hobbitów z elektrycznymi gitarami (Na syntechu grał charczący nekromanta), mieli nawet szpiczaste uszka sterczące spośród srebrzystych włosów.
Szponiasta wkręciła mnie na jakiś serwis fotograficzny i o dziwo okazało się, że moje zdjęcia mają jednak jakąś wartość i głosują na nie luzie z całego globu. Ostatecznie nie mogłem się powstrzymać i wrzuciłem tam też zdjęcie, na którym, ubrany wyłącznie w skórzany płaszcz głaszczę żarówiasto- pomarańczowego, pluszowego hipopotama.  

Każdy gatunek we wszechświecie
odczuwa nieuzasadniony lęk przed
ciemnością. otóż nie jest on nie-
uzasadniony...

(Dr Who)

*