Teraz
się dzieci nie bije,
teraz
mają jakieś psychologiczne
sposoby,
żeby się nad nimi
znęcać.
(Ranczo)
Gdy
pierścienie władzy stają się zbyt wielką pokusą, gdy mistycyzm
przesiąka powietrze paląc dachówki kościołów a magia skrapla
się światłem i wypala dziury w posadzkach, zawsze można liczyć
na zimny, solidny pancerz.
Nieznane
zawsze można zniszczyć. Strach zawsze można zastrzelić. Można
zmiażdżyć wszystko co stanie nam na drodze, pod ryczącym niebem
pełnym stalowych krzyży, gdy znienacka i wbrew zdrowemu rozsądkowi
na nieboskłon wysnują się spoza horyzontów zdarzeń podniebne
lotniskowce pełne ślepych aniołów, by przesłonić tarczę słońca
i dać wytchnąć sumieniu. Los uśmiecha się znacząco patrząc
jednym okiem, księżyc rozświetla od środka chmury. Los rozwiera
palce. Stuk, stuk, stuk. Kości zostały rzucone... Tylko do czyjej
miski?
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz