piątek, 26 sierpnia 2011

Reset in peace

- Czemu mi tak zwisasz?
- Bo jestem leniwiec.
- Myślałem, że koala.
- Leniwy koala.
Długie, wnikliwe spojrzenie
- Gdzie mój eukaliptus?

(My)

Półprzytomne zabawy w zapachu potu. Ławkowe bachanalia, parkowe dionizja. Złote szpryce słonecznego światła otulone mglistymi ramionami deszczowych panien kroczących dostojne z południa, w takt bijących błyskawic. Zimny zapach nocy. Ostatnie, pozbawione smaku piwo tego lata. Zbyt wiele z tego straciłem bym mógł to odtworzyć.
Nocami słychać odgłos siłowni, silników wielkich maszyn i skowyt udręczonego metalu, jakby z zapadnięciem ciemności wypełzały z wykopów wielkie mechaniczne bestie, by wyruszyć na żer ludzkich dusz. Tak, że gdy w końcu powraca światło znaleźć można tylko garść srebrzystego pyłu, niesionego wiatrem wzdłuż krawężnika, i jakiś zagubiony kolczyk czy pierścionek. Cierpliwie i z zaangażowaniem budujemy potwora, który nas w końcu pożre.
W Mławie wszyscy niepokoją się 2012. A przecież wszystkie przepowiednie mówią, że gdy się zacznie, to najlepiej być właśnie w Polsce. Niemniej gdy się mieszka 200 metrów od morza, a jesienne sztormy dekorują okna wodorostami, to budzą się wątpliwości. Tak więc moi drodzy, nie mielibyście ochoty spędzić grudnia przyszłego roku w kameralnym schronisku, pod szczytem Wielkiej Sowy? Z 700 kilo od brzegu i prawie kilometr w górę.
Może faktycznie panikuję, ale od ósmego roku życia śniły mi się wielkie, grafitowe fale sunące przez zatokę i uczucie biegu po schodach z przeświadczeniem, że to wciąż nie jest wystarczająco wysoko. Kiedyś w szkole przez pół roku wykłócałem się z księdzem o moje deja vu. Krótkie przebłyski scen z przyszłości czy fragmentów niewydanych jeszcze książek. Włożył wiele trudu, by udowodnić klasie, że jestem idiotą i kłamcą, a przecież to w gruncie rzeczy pozytywne. To wyraźny znak, że istnieje plan, projekt, i że ogólnie rzecz biorąc wszystko idzie w dobrym kierunku. Wierzę w wolną wolę, chyba nawet za bardzo, ale myślę, że wszechwiedzący i wszechpotężny Bóg był w stanie stworzyć plan uwzględniający skończoną ilość permutacji tworzonych przez pojedyncze, obdarzone wolną wolą jednostki, tak by ostatecznie osiągnąć zamierzony cel. Jakikolwiek by on nie był.

Bycie częścią czegoś niezwykłego
czyni ciebie niezwykłym.
(skądś)

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz