Jelit
11 owiec potrzeba do
złożenia
jednego naciągu
rakiety
tenisowej
(CKM)
No i
byliśmy na grillu u Krzyśków, mieli podwójne urodziny dostali
więc wino, mnóstwo wina. W sumie pewnie Krzysiu mógłby wypełnić
nim wannę podczas jakiegoś skomplikowanego rytuału godowego.
Zasiedliliśmy namiot w ogródku, w tle rafineria opiekała niebo
jęzorami płomieni, a co czas jakiś wpadało któreś z rodziców
Krzyśka, by sprawdzić czy namiot jeszcze stoi, a my nie tarzamy się
w dopieszczonych rabatach, tudzież nie terroryzujemy karpia w oczku.
Kiedyś w oczku mieli żółwia. Znaleźli go na przystanku. Póki
nie odpłyną razem z deszczem do ciągnącego się nieopodal kanału
wiódł szczęśliwe życie drapieżnika w oczku wodnym. Podobno nie
uciekały wtedy żaby, Normalnie gdy się podchodzi to wszystkie
skaczą do wody, a te tylko siedziały na brzegu i patrzyły...
Awaria
opowiadała jak gasiły z koleżanką pożar lasu psem... czy coś w
tym duchu.
Było
ogólnie dość wesoło, Krzysiu opowiadał o pladze czapli w naszym
zoo. Musieli zacząć karmić pingwiny w pomieszczeniach, bo gdy
karmili je rybami na zewnątrz to czaple łapały pingwina, wynosiły
za ogrodzenie a potem zabrawszy mu rybę zostawiały. Podobno siedzą
na barierce wybiegu niczym sępy a nie da się ich pociągnąć z
miotacza ognia bo są pod ścisłą ochroną. Straszny jest los
pingwina, ale z drugiej strony wyobraźcie sobie: wracacie wieczorem
zważeni przez olivskie lasy, a tu nagle przez drogę przechodzi,
bujając się pingwin... Przecież to niehumanitarne. Zawału można
dostać.
A
jeśli już o tym mowa, gdy wracaliśmy przez pogrążające się w
mroku Stogi, oboje lekko już odpływający, nagle parę metrów od
nas, spomiędzy bloków wychynął wielki, owłosiony kształt. Sunął
dostojnie w plamach ulicznych latarni, przeciął chodnik, dość
ruchliwą ulicę i zniknął pomiędzy domkami. Może nie był to
pingwin, ale dzik miał na oko z 250 kilo. Najlepsza była mina
Pazurzastej, która przyglądała mu się z niezdrową fascynacją po
czym lekko bełkocząc zapytała: To było naprawdę?
Ryzyko
śmierci wskutek uderzenia
korkiem
od szampana jest większe
niż
z powodu ukąszenia jadowitego
pająka
(CKM)
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz