wtorek, 31 maja 2011

Patrz tam biegnie twoje salami

Była dzieckiem wychowywanym
przez wilki, dopóki wszystkich
nie zabiła i nie pożarła...

(Chyba Kości)

Piiięęękna pogoda. Błękit, złoto i żar z nieba. A mi się oczy kleją. Zrobiłem sobie kawę z pięciu łyżeczek i po chwili namysłu dosypałem do niej przeterminowanego Power Horsa. Co prawda oczy mogę już trzymać otwarte, ale za to żołądek zareagował na ten roztwór niezwykle entuzjastycznie i teraz tańczy Lambadę Świętego Wita.
Szlifowałem sobie wczoraj akurat stwardnienia na piętach pilnikiem do metalu, gdy w oknie mojej łazienki, przejawiając niezdrowe podniecenie i ogólną, nieuzasadnioną radość objawili się Seba i Borys. Spytałem ich uprzejmie, czy jak kiedyś trafią na moment, że będę sobie zażarcie pucował druciakiem et cetera, to też tak będą stać mi w oknie uśmiechając się jak idioci, czy może jak ludzie, do których miana z pewnym wysiłkiem można by ich zaliczyć, zapukają. Okazało się, że krypa Seby ostatecznie utknęła gdzieś w Hiszpanii i wrócił stamtąd samolotem. Oczywiście jak wszyscy pozostali, którzy usłyszeli tę nowinę, zapytałem: Czy jadł jakieś ogórki?
W każdym razie zapytali, czy mam ochotę iść i pić, odparłem, że mam ochotę iść. Zostałem wyzwany od zdrajców, zaprzańców i wyborców piSSu i zakwalifikowany jako spróchniały starzec, ale ostatecznie moja asysta została zaakceptowana, z tym, że główny argument brzmiał: Będzie więcej dla nas. Ogólnie dobrze wyszło, obżarłem się kabanosów no i miał kto pomóc Sebie zanieść B wprost w ramiona stęsknionej żony, z tym, że to Seba miał problemy z biegiem i ogólnym ustaleniem kierunku, więc to on zaliczył wszystkie ciosy chochlą.
Teraz jednak trochę żałuję, przydało by mi się jakieś lekkie znieczulenie, bo rzeczywistość ogólnie mnie gniecie, nawet komp od 10 minut całuni mi „The End” Doorsów.
Posiedziałbym przy ogniu z jakimś ekstremalnie słodkim winem i patrzyłbym jak odblaski ognia układają się na twarzach dziewczyn.

Sami tworzymy światy, w których żyjemy.



































*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz