piątek, 4 lutego 2011

Słowa czekają, czas płynie, bogowie patrzą

Lista zakupów dana Szponiastej:
- Groszek w puszcze
- Ice Tea
- Czipsy
- Przegryzki
- I kola! Och tak, kola!!! I wcale
nie jestem uzależniony...

Pazurek – Hi hi hi, jesteś słodki.
Ja – Tak. Jak kola...

Mam wciąż jeszcze pod skrzydłami falę nośną wczorajszej nocy. Wczoraj przesuwając lodowce w pracy uświadomiłem sobie, że cała ta sprawa jest jak wyjęta ze starych legend. Wędrowiec idący przez noc lasem zauważa blask ognia, słyszy śmiech i śpiewy. Wychodzi na polanę, a tam wokół ognia ucztuje dziki i niesforny Stary Lód. Elfy, wróżki czy co tam jeszcze, zapraszają wędrowca by bawił się z nimi. Je, pije, śpiewa i przeżywa najdziwniejsze przygody, a gdy budzi się rano okazuje się, że minęło 100 lat...
Miło choć przez chwilę być postrzeganym jakim się jest, a nie jakim się było lata temu. To orzeźwiające. Przyjemnie, gdy ktoś naprawdę słucha twoich opowieści. Wspaniale być pożądanym.
Dziś w końcu spałem, po dwóch zarwanych nocach, w pierwszą pracowałem, w drugą nie mogłem zasnąć i w efekcie przeżyłem coś niezwykłego, „Nie zamykaj swych oczu, nie zamykaj, to dzieje się życie”. Przez cały dzień niosły mnie substancje chemiczne ukryte w winie. Dopiero wieczorem, zatrzymałem się nad krawędzią łóżka i zgasłem jak świeczka, „Jestem liściem na wietrze! Patrz jak szybuję!”
Przy ogniu przeczytałem im fragment z romansidła fantasy Nory Roberts, coś jak: Hoyt złapał ją za rękę, wstał i przyciągnął do siebie. Dotknął ustami jej warg z niewyobrażalną czułością... A jaka to jest niewyobrażalna czułość – spytałem chrapliwie. Na moment zapanował pełna namysłu cisza, aż w końcu ktoś powiedział: Niewyobrażalna...
Dziś znów bolą mnie naderwane boki, układ pokarmowy, hałaśliwie przyswaja sobie spaghetti a ja za chwilę wychodzę do pracy. Będę szedł tam przez las na granicy światów, ale dziś będzie tam pusto i cicho, nic oprócz resztek śniegu i miliona kapsli. Czary odeszły wraz z nocą.
Zapomniałem już jak to przyciąga, gdy chce się odejść w noc wraz z czarami i już nie wracać. Zrobić krok poza krawędź rzeczywistości, wyjść poza krąg światła i rozpuścić się w mrocznych i wspaniałych lasach swego serca.

- To mój sen
- Niech i tak będzie. Zobaczmy
czy możemy jakoś pomóc ci go
przeżyć.

(Nora Roberts)

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz