Nie
wyglądasz jak babcia. Dlaczego
masz
takie wielkie zęby? Dlaczego
w
ogóle masz zęby?
(Potem)
Tuż
przed świętami Dan otarł się o śmierć... karawan trącił go
lusterkiem.
Nowy
rok przyniósł totalną zmianę pogody. Zerwał się silny, wiosenny
wiatr. Glacjał skuwający dotąd pochyły daszek za moim oknem
wycofał się dyskretnie i spadł w dół na ryj z cichym
plaśnięciem. O świcie uświadomiliśmy sobie ze Szponiastą, że
na zewnątrz w blachy bębni ulewa, a na parapecie mamy nasze
ekskluzywne lody w kształcie butelki szampana. Akcja ratownicza
odbywająca się nago, w półmroku i na lekkim kacu była tyleż
widowiskowa co nieskoordynowana. To co nie zmieściło się w mojej
mikro zamrażarce musieliśmy pożreć na wczesne śniadanie.
Osobiście widziałem gorsze rozpoczęcia roku.
Uwielbiam
gdy sylwester odznacza się takim wyraźnym resetem. Okupujące
miasto śnieżne bastiony zachwiały się i zapadły w sobie pod
uderzeniem odwilży, ja zaś otrzymałem od Lenn nasutnik, który
utrzymywał na niej jej iluzoryczny biustonosz, będę go nosił z
dumą... w nowym notesie, jak kupię.
O
północy zbombardowaliśmy niebo, z pomocą arsenału przywleczonego
przez Avatara. W furtce natrafiła na moich starszych ruszających w
świat i moja matka orzekła, że Av ma piękne włosy.
Obchody
zakończyliśmy o trzeciej, kiedy to zepchnąłem ze schodów
ostatnią osobę. W nowy rok wpadli do mnie za to znajomi
rakietierzy, ze smakiem pożarli makowiec Pazurkowatej i uzupełnili
mi zapas promili we krwi, po czym udali się w dalszą drogę by siać
niepokój i zwątpienie w duszach ludzi dobrych i płacących
miesięczne rachunki.
W
„Arteriach” wyszedł poemat Marzana, w którym faktycznie
występuję. Co prawda w pewnym momencie pojawia się nieszczęsny
dobór słów sugerujący, że tę biedną marzanową istotkę
wywlokłem siłą do lasu, by porzucić pośród dzikiej, pełnej
mamun i dziwożon kniei a nacieszywszy się jej bólem i
przerażeniem, usiłowałem na koniec utopić w szambie, ale co tam,
darowanemu aligatorowi nie patrzy się w siekacze, o ile jakiś ma.
Gdy
w kwietniu 1886 Dymitr Karakozow
dokonał
nieudanego zamachu na cara
Aleksandra
II, ten w pierwszym porywie
wykrzyknął
do pojmanego:
- Ty
Polak?
-
Nie
- To
za co?
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz