piątek, 26 listopada 2010

Nie jedzcie żółtego śniegu, w ogóle nic żółtego. Ani nie pijcie.



- Ty jesteś człowiekiem bez pasji!
Ty nie masz pasji...
- Mam.
- Tak, jaką?
- Kebaby.

(Zasłyszane w tramwaju)

O mało co nie przenocowałem ostatnio kumpla. Pewnie musiałbym go wcisnąć w stertę ultraprawicowej prasy, którą trzymam na sprzedaż pod schodami. Koleś zdradził żonę w dzień po ślubie i kochająca małżonka bardzo chciała go po tym serdecznie uściskać czy coś. Już się mościł pomiędzy „Tygodnikiem Solidarność” a 'L'osservatore Romano”, gdy pod dom dotarli Hunowie i rozłożyli się z oblężeniem. Znaczy przybyła oblubienica z tatą, wujkiem i czterema przyjaciółeczkami - harpiami i prawdopodobnie z akumulatorem wyposażonym w końcówki, które można podłączyć pod jądra, w bagażniku. Sytuacja przypominała nieco scenę z Garfielda gdy dzieciaki zagoniły śnieżkami Garfielda i Nermala za mur. - Daj nam kociaka, kocie, a darujemy ci życie!, a na to Nermal: Nigdy! Jeden za wszystkich... Wszyscy za jednego, kończony przelatując nad murem. Może nie było aż tak widowiskowo, ale nim wybrzmiało ultimatum, koleś wyjechał z manelami przez okno w łazience i z ogłupiałą miną, był zsuwany na drugą stronę płotu. Podobno widziano go na działkach za kopcem Jeziora Zaspa... Ups, wybacz stary.
W tramwaju spotkałem Małą Słodką Pooh. Znaczy się nadal jest mała ale już nie słodka. Poprzekomarzaliśmy się w typie: Twoja depresja jest niczym w porównaniu do mojej depresji, i złowrogie maleństwo wysiadło koło Manhattanu. Ja – Co, idziesz grać do klubu? Pooh, prostując się na całą swą dumną wysokość wyrośniętego teriera i głośno, na pół wagonu - Tak, idę zabijać!
Seba przysłał Borysowi do roboty faks z tekstem: Help me! S.O.S. Albo koleś znowu opił się syropu i ma spiralną zjeżdżalnie w głąb swego zakonserwowanego solą mózgu, albo właśnie obierają go ze skóry somalijscy piraci. No ostatecznie mógł się też nasłuchać Metallicy. Ci marynarze nie są do końca normalni. Pamiętam jak daliśmy mu na drogę dyskografie Megadeth i Obituary, a potem dzwonił o drugiej nad ranem i mówił, że zamknęli go w hangarze 18 i chcą mu zrobić coś strasznego sondą. Podobno przez połowę rejsu spał w szalupie.

Oglądamy „Predators”
Ja – Ten to twardziel, dotrwał do końca...
Avatar – Może jest po prostu najwolniejszy.

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz