niedziela, 10 października 2010

Raiders on lubrykant



Nad dalekim, cichym fiordem
można także dostać w mordę

(Kolejny z tajemniczych, podróżnych smsów od Marzana)

I oto nadeszła jesień. Czas kolorowych liści, dymów niosących się w powietrzu i światła przesiąkniętego złotem, czas ślimaków wychodzących z kanalizacji. Tak, powróciły. Jak zszedłem na dół do łazienki, to jeden siedział na brzegu umywalki i patrzył na mnie z namysłem. Chyba najwyższy czas zasypać rury Kretem i urządzić ohydztwu małą hekatombę. Ha! Ha! Ha! Płońcie płazińce!!! Czy coś w ten deseń.
Ukraińscy elektrycy, którzy przez ostatnie pół roku owijali drutami Baltic Arenę zluzowali przedwczoraj pokój na dole, załadowali busa łupami i pojechali doma. Mi przypadł zaszczyt wyremontowania pokoju po nich, co też uczyniłem, choć przyznam miałem niejaki problem z tłustymi plamami na ścianach obok łóżek i z kropkami krwi na suficie. Zostało mi przy okazji nieco farby, może więc przy okazji pomaluję mój trupio blady pokoik bo ta sterylność ścian wywołuje u mnie co czas jakiś euforyczne stany czystego zła, które z oddaniem i szczerą radością dzielenia się z bliźnimi niosę w świat, by płonął i murszał... niczym ślimaki w kanalizacji, jakkolwiek miałoby to zabrzmieć.
Po dobrze wykonanej pracy udałem się, otoczony oparem farby, do kuchni by wysmarować grubo margaryną i dżemem malinowym trzy kawałki ciasta, otrzymane parę dni temu od babki. Kawałki te są już ze mną od jakiegoś czasu, mimo to nie obsychają ani nie starzeją się w żaden widoczny sposób, co mnie osobiście odrobinę przeraża i wywołuje z lekka filozoficzny zamysł nad ich składem chemicznym. Z drugiej strony może udzieli mi się kapka ich nieśmiertelności.
A tak poza tym wybierzemy się chyba na dniach, całą śmiercionośną ławicą na Piranie 3D by z rozrzewnieniem popodziwiać jak w trójwymiarze oddziela się mięso od kości cycatych, amerykańskich studentek. Jakby to rzekł młody Beksiński, na zachód od godziny duchów: Czy może być coś piękniejszego.

Badaczom udało się skrzyżować
złotą rybkę z rekinem. Spełnia
ostatnie trzy życzenia...

(CKM)

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz