wtorek, 3 sierpnia 2010

Będziesz futerałem na pustkę



- Talent to nieszczęście. To rana, którą
trzeba rozdrapywać i rozdrapywać...
- Rozdrapywać? Czemu?
- Bo się zagoi.

(Tryzna)

I oto zakończył się siódmy miesiąc roku dwa tysiące dziesiątego. O kolejny miesiąc mniej do końca mych ziemskich koloni. Dziś śniłem o Mławie i gdy się obudziłem było mi ciepło na sercu. Mam nadzieję, że jeżeli cokolwiek istnieje po śmierci, to dla mnie będzie to Mława w letnim słońcu. Jedyne miejsce, w którym jestem zdolny usiąść i nic nie robić.
Przełom miesięcy to także okres, w którym mój szef zwany Bossym, przestaje do mnie dzwonić i wymyka się chyłkiem z okolic, w których aktualnie przebywam. Szczerze mówiąc nie chce mi się za nim ganiać ani ciągle do niego wydzwaniać. Myślę, że prościej będzie postąpić tak jak on i na przykład nie przyjść sobie bez uprzedzenia do pracy, dajmy na to od poniedziałku.
Czasem też nachodzi mnie ochota by z 16 piętra upuścić mu pustak na samochód, ot tak, by dać znać, że go zauważyłem.
Jacyś debile w Warszawie wykłócają się o pospinane na krzyż listewki, symbolizujące rzymskie narzędzie tortur. Jeszcze trochę i przezwyciężę mą subtelną pokojową naturę różowego cherubinka i wyskoczę tam poprzestawiać te drewienka do góry nogami, ewentualnie urządzę ogólnokrajowy konkurs na najbardziej spektakularne spalenie modelu Tupolewa. Za każdym razem, gdy wyobrażam sobie jak Bóg ścisnął w pięści tę metalową puszkę, za każdym razem, gdy widzę przesiąkniętą złem mordę tego knura w chwili, gdy dociera do niego, że za chwilę będzie się palił a metalowe ostrza pękającego kadłuba będą go darły na krwawe strzępy, od razu wraca mi wiara w jakąś kosmiczną sprawiedliwość.
A tak ogólnie mam właśnie tydzień nienawiści więc lepiej nie pokazujcie mi się na oczy. Po ostatnim weekendzie naprawdę odczuwam dogłębną i dziwnie uspakajającą chęć mordu. Kto oglądał Rambo 2 ten wie, że nawet tło może okazać się zabójcze.

Czasem sztywna postawa jest
wynikiem paraliżu

(Lec)

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz