- A mogę być
ponurym,
morderczym gwałcicielem?
- Po ślubie.
- Ależ kochanie to przeczy
całej idei ponurego, morder-
czego gwałcicielstwa...
(My)
Ja - Nie mam o czym napisać w notce.
Lady Pazurek - To idź w noc poszukać tematu.
Ja - Ok
Noc tańczy w granatowych trzewikach pośród sunących
niewzruszenie na zachód potrzaskanych, fortec chmur. Wyglądają jak przyprószone
popiołem wymarłe, podniebne miasta, objęte w posiadanie przez ciszę i wiatr.
Noc tańczy, ostatnie smugi słońca zza horyzontu rozpalają złotem jej
rozwichrzone, utkane z kruków włosy. Niebo kładzie się u jej stóp, ziemia drży
napięta pod jej profesjonalną ręką. Romantyczna profesjonalistka, kładąca do
grobu na 12 godzin codzienność. Pani obserwująca jak sunę wąwozami podwórek w
poszukiwaniu tematu, jeżąca mi włoski na karku chłodnym oddechem.
To były kiedyś zwykłe podwórka. Upchnięte między tyły ulic
zarosły z czasem zielenią i prywatnością. Teraz to labirynty pełne ukrytych
miejsc i śmietnisk emocji. Miejsca, w których można być naprawdę samemu jeśli
się chce.
Przez cały dzień na miasto nurkowały na szarych,
postrzępionych skrzydłach rozkrzyczane burze, jest chłodno, niemal słychać jak
liście pęcznieją i trawy z ulgą nabierają ciała.
Znowu nie dotarłem na Woodstock, zastanawiam się, czy to nie
jedna z tych rzeczy, które raz dane istnieją po to by wiecznie za nimi tęsknić.
Wszyscy wyjechali. Tłukłem się od pustych drzwi do pustych drzwi. Nawet Wuj
Matt przestał ostatnio wysyłać smsy, pewnie gdzieś tam, w chwili nieuwagi
zgniótł go o ścianę ludzki świat. Seba od dwu dni na kursie ku Atlantic City.
Znowu przywiezie pocztówki z cyckami i będzie się podniecał, że stracił całe
sześćdziesiąt dolarów w kasynie. Jak będzie miał fuksa to może załapie jakąś
nową chorobę weneryczną do swojej kolekcji. Kiedyś Borys radził mu, aby te
orzeczenia lekarskie oprawiał i wieszał w ramkach w korytarzu. Taki Hall of
fame.
Nic, noc nadeszła pusta i spokojna. Pogoda przepędziła
turystów i znów oddała nam na krótką chwilę miasto. Temat nie nadszedł lecz
jest notka, więc wszystko jakby się zgadza. Awaria powróciła z Mazur i będzie
opowiadać w herbaciarni swe oszałamiające z pewnością przeżycia. Nic, zbieram
się, nie mogę przecież tego przeoczyć.
- Co ci?
- Byłem przez tydzień w
piekle i teraz stygnę.
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz