wtorek, 22 czerwca 2010

Dzień jak świeca topi się, krzyczy zmarnowany czas



Był taki plakat, z Garry Cooperem
jako szeryfem „w samo południe”,
który w swoim czasie splagiatowała
Solidarność. Podobno piSSowcy też
postanowili wpasować się w legendę
i w postać Garrego wcielili Oberprezesa.
Problem jednak, jak to stwierdzili
Wojewódzki i Figórski, polega na tym,
że Cooper był szczupły, wysoki i
kochał kobiety...

Wszystko zaczęło kwitnąć, naraz, w tym miejscu pozdrawiam więc wszystkich alergików, którzy są równie zasmarkani i mają obłędnie swędzące oczodoły jak ja. Mama Szponiastej dała mi nalewkę sosnową, która nawet pomaga, ma moc małej bomby atomowej a do tego nieźle smakuje... bardzo dobrze smakuje, hik...
Herbaciarka urządza nocne eskapady samochodem przez granice województw i snów. Znów nie udało nam się dotrzeć na wieczorek Marzana, ale nie ukrywajmy ten co wymyślił dzień i godzinę musiał być bezrobotnym psychopatą. Lenn się na nas za to wkurzyła, choć przebywając w swoim obumierającym od bezczynności, małym świecie zapomniała, że nie wspomniała, że też chciałaby iść. Do tego Pazurkowata, jak to sama określiła jest „okresowo nieprzyjemna”. Ogólnie jest ostatnio jakoś tak. Dan już nie tylko w domu robi za milczący i rozlazły kloc organicznego lenistwa, ale zaczyna mu to też przełazić na pracę. A takie rzeczy niestety potrafią być zaraźliwe. Czasem ma się ochotę dać mu takiego kopa w dupę...
Ostatnio widziałem kolesia zbierającego puszki. Wylazł z gąszczu z jedną, potrząsnął, powąchał i wypił. Sebę podobno zatrzymano w Singapurze za nieobyczajne zachowanie. Wszyscy usilnie zastanawiamy się co zrobił.
W sobotę może zrobię grilla. To bardzo ambitne zamierzenie, szczególnie, że nie mam grilla, węgla drzewnego, kiełbasy, trunków, no w ogóle nic. Zupełnie jakby mi przez mieszkanie przeszarżował Kononowicz. Ale nic w ostateczności upichcimy z pomocą dwóch cegieł i papy, moje ultraszczelne skórzane buty, które boję się zdjąć gdy idę w gości. Tak czy inaczej będzie fun.

- Też będziesz chodzić w białej
halce po gzymsach?
- Po co?
- Jak w teledysku.
- Nie, nie mam ani halki ani
gzymsu
- Załatwię ci.
- Czekam.

(My)

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz