środa, 16 września 2009

Głaszcząc planety po futrzastych brzuszkach



Stirlitz nie lubił masowych
rozstrzeliwań, ale odmówić
jakoś nie wypadało...

Powróciła Bazylia, kobieta może nie piękna, ale posiadający taki zalatujący piżmem i odrobiną krwi zwierzęcy wdzięk. Wpadła, zapytała czy nadal mam dziewczynę, a gdy dowiedziała się, że tak westchnęła z teatralnym smutkiem. To było słodkie.
Wczoraj pracowaliśmy w miejscu zwanym Kowale. To jedna z tych dzielnic, o których samo Miasto nie wie, że je ma. Robota wyskoczyła niespodziewanie – sprzątanie domu po remoncie, chwyciłem więc pod pachę Stasia Zwanego Czesiem i zawitaliśmy do miejsca stojącego na krawędzi wysoczyzny, z którego okien rozciągał się widok na bezkresne równiny Żuław. Było mi odrobinę nieswojo, nie jestem przyzwyczajony do płaskiego lądu.
Z domu wyszedłem o świcie, szedłem wraz z narastającą jutrzenką, pośród chmur lśnił cienki sztylet księżyca. Do centrum dotarłem z pierwszymi, gęstymi od soczystego pomarańczu, promieniami słońca. Stasiu już czekał, a zleceniodawca dojechał, nim zdążyłem się na dobre zatrzymać. Nigdy w życiu nie umyłem tylu okien. Koło południa dotarłem do świetlików na dachu. To był hardcore. Patrzyłem na szkło prosto w słońce. W końcu, odchyliłem je i myłem stercząc wychylony do połowy, pokrytego dachówkami dachu. Wyglądałem jakbym zjeżdżał w kierunku spokojnych równin na wielkim, pokrytym łuską czołgu.
Po wszystkim wpadłem do Domu Sióstr, Avatar oglądała właśnie z Dannonkami jakiś uroczo debilny film o zombie z Segalem, który tu nazywał się Tao i chodził z mieczem po szpitalu pełnym rześkich nieumarłych. Lenn dała mi prowiant na noc, a Avatar upragnioną i od dawna oczekiwaną płytę ze „Znikającym Punktem” i moim własnym „Niebem nad Berlinem”. Teraz jeszcze tylko „Blink” z Madalene Stowe, gdzie gra w czerwonej sukience na skrzypcach i tak uroczo oplata gościa nóżkami, i będzie pełnia organoleptycznego szczęścia.

- Co robiła podejrzana?
- Uprawiała najstarszy
zawód świata...
- Kamieniarstwo?

(Monk, którego jak dotąd
nie widziałem ani odcinka)
 
*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz