Nie da się osiągnąć ideału. Sztuka polega
na tym by osiągnąć jak najlepsze rezultaty
za pomocą ograniczonych środków
(Ktoś, gdzieś)
Jakiś tydzień temu gdy przekraczałem najwyższy punkt
Błędnika w piętrzący się obok Zieleniak przywalił piorun. Podmuch, a może
DŹWIĘK wytrącił mój krok z rytmu i zauważalnie poruszył jadącymi obok
samochodami. Spojrzałem w górę na pnącą się ku niebu sieć anten i wtedy na
twarz opadł mi z góry drobny pył.
Bruk rozprzestrzenia mi się wokół domu. Babka nie za dobrze
przejmuje obalanie odwiecznych prowizorek. Gdy przewrócono jeden z wewnętrznych
płotów, popłakała nawet sobie.
W cieniu, tuż obok moich drzwi rosły konwalie, podobno babkę
nęciło parę razy żeby je zerwać do wazonu, ale jakoś za każdym razem je
zostawiała. Siedzę więc ja sobie w domu i słyszę nagle podejrzaną ciszę. Idę na
dół wychodzę na nowy chodnik (damned , a już się przyzwyczaiłem do tej dziury
za progiem), a tam stoi milcząca babka z twarzą jak z kamienia, na której gra
lekko jakiś mięsień. Naprzeciwko w rozkopanym rowie, oparty o łopatę stoi
brukarz i na twarzy ma panikę. A babka rwącym się głosem wlewającym w okoliczne
dusze megatony poczucia winy siąpi: Moje Konwalie... Jakby cholery były co
najmniej ze złota. Wyglądali jakby się tam mieli razem popłakać. Musiałem
wykazać się nadludzkim wysiłkiem by banan nie wypełzł mi na twarz, ograniczyłem
się jedynie do stwierdzenia, że takie rzeczy odrastają.
Z kolei przedwczoraj wędrowałem przez Miasto w kolejnej z
moich koszulek, tym razem z amerykańską flagą która zamiast gwiazdek ma flagę
arabską z mieczem i sentencją, a całość jest podpisana United States of
Petroleum. Wędruję ja sobie i nagle uświadamiam sobie, że idąca z naprzeciwka
grupa studentek Akademii... tfu tfu, Uniwersytetu Medycznego nagle dziwnie
zamilkła. Powróciłem więc z Obszaru Fugi do ciała i przyjrzałem się uważnie. A
to holender same, śniade Arabeczki, część nawet w chustach na głowie. Patrzą
tymi wielkimi, sarnimi oczyma to na moją koszulkę to na twarz.
A skoro już przy tym jesteśmy, to wybraliśmy się razem z
moim Szponem Rażenia Bezpośredniego na „Anioły i demony”. Film całkiem ładny, a
poza tym nie na co dzień w końcu można sobie popatrzeć jak ktoś usiłuje zdetonować
Watykan.
Ankieta: Jak najchętniej przygotowałbyś się
do wyborów do Parlamentu Europejskiego?
a. Oglądając telewizyjne wystąpienia kandydatów.
b. A jaki byłby budżet na alkohol?
c. Przeglądając w sieci materiały kandydatów
d. Grając w spiskowo-paranoiczną grę „Illiminati”
i śmiejąc się
diabolicznie
(Skądś)
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz