piątek, 3 kwietnia 2009

Zagłada na wesoło


Jeszcze wczoraj jej nie znałem
W nocy bardzo ją kochałem
teraz oczom nie wierzę
ale ze mnie zwierze

(Kazik)

Dan rozsnuł wizję gry komputerowej, którą moglibyśmy stworzyć. Na federacje ludzkich planet, którą rządzi Ziemia, najeżdżają robaki. Coś w rodzaju: patrzysz, a tu robaki biegną w twoim kierunku, od horyzontu po horyzont krwiożercze miliony. Byłaby tam ekonomia, budowanie przemysłu i fortyfikacji, tworzenie armii, doskonalenie jej, wynajmowanie najemników, budowanie mechów, toczenie bitew itd. Zwyciężałby ten, kto zostałby pożarty jako ostatni na planecie Ziemia.
Lenn oficjalnie rodzi za 5 dni. Niewyobrażalne.
Obejrzeliśmy wczoraj sobie „Miasto ślepców” i zrobiło się nieco poważnie. Przypomniały mi się całonocne sesje u Zwierzów, pełne dziwnych filmów, ciał rozrzuconych po pomieszczeniach i wywołanych przeładowaniem sensorycznym majaków.
Ściąłem włosy. Miały już 4 miesiące i 8 centów. Wyglądałem jak wybuch supernowej i przy tym słońcu tak też się czułem. Teraz znowu wyglądam jak zły człowiek i jest mi z tym dobrze.

Co sekundę umiera 300 gwiazd.
Gdy ginie gwiazda stratę
odczuwa cały gwiazdozbiór

(Wzór)

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz