Gadam z Mevą w empiku
M - O nowa kurtka...
Ja - Nowa ale się nie zapina
M - A tak, czytałam, hahaha!
Znikąd pojawia się Harry
H - O cześć kopę lat, mm nowe
okulary.
M - I nowa kurtka.
H - A tak czytałem, hahaha,
Mister Śnieżka haha...
Słucham właśnie Moon River śpiewaną kocim głosem przez pannę
Hepburn. Na zewnątrz topnieje świat. Wewnątrz mnie tyka zegar a cały dół mojego
lokum zalewa blask. Tak, szarpnąłem się i wstawiłem nowe okno w łazience. Po
wywaleniu okiennic jest tam teraz jasno nawet w nocy. Muszę tylko wymyślić
jakiś witraż na folii, albo rolety, bo nie minie wiele czasu jak dorobię się
śliniącego się za płotem tłumu fanek. Szczególnie, że mam zwyczaj po wylezieniu
spod prysznica golić się na golasa, pozwalając by woda sama obeschła, czy też
jak to było do niedawna, zamarzała i odpadała płatami. Taaak, będzie mi trochę
brakowało lodowatych powiewów wiatru na plecach...
Ostatnio krążyliśmy po nocnych ulicach z Krzyśkami i Texxem.
Texx opowiadał o tańczeniu w ciemnościach. A myśmy rozsnuwali wizję majowego
podpalania domku na Mazurach. W tym roku, w pierwszy dzień wiosny, znowu nie
utopiliśmy Marzana.
Kocham moje miasto nocą. Ten z lekka erotyczny blask świateł
spływający miękko po starych cegłach i lśniący pośród wilgotnych łusek bruków.
Każde miejsce zna mnie i jest mi znane. Nosi pamięć o mnie, zna mój dotyk i ja
też znam jego fakturę, a czasem nawet smak. W szczelinie muru gotyckiej bramy,
oprócz rozlicznych patyczków od lodów umieściłem kiedyś zwinięty rulon z moim
wierszem. Potem były prace konserwatorskie i szczeliny już nie ma. Moje słowa
śpią w ścianie czekając na jakieś obce oczy, które przebiegną po nich za
dziesiątki a może i setki lat. Może ten ktoś będzie szukał po słownikach: jaki
to język?
Tymczasem koniec. Scooter krzyczy: stand up. Czas zacząć
gotować makaron dla wszechstronnie nienasyconej Szponiastej, która
najprawdopodobniej jest już w drodze... głodna i niebezpieczna.
A w moim świecie wszyscy jesteśmy
Konikami Ponny. Jemy tęczę i sramy
motylkami...
(Coś żółtego i przerażającego w
„Horton słyszy ktosia”)
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz