niedziela, 1 marca 2009

HELP


Jak wspaniale być gigantycznym, inteligentnym czołgiem o długości 5 i szerokości 2 kilometrów. Jak cudownie móc zniszczyć wszystko w odległości pół kontynentu i gnać sobie beztrosko po wypalonych stepach Europy. Miażdżyć gąsienicami gotyckie katedry patrząc z fascynacją na osypujące się kolorowym deszczem szkiełka witraży, cieszyć się każdym refleksem chwytanego przez nie blasku. Jak miło grzać kostropaty pancerz w bladym słońcu, gdzieś na pustej plaży w absolutnej ciszy zakłócanej jedynie przez wiatr i wędrujące ziarenka piasku. Szalony, wszechpotężny hiperdinozaur niepodzielnie panujący nad pustyniami opustoszałej planety.
Nikogo nie ma. Jestem tu sam. Brak mi interakcji.
Na pomoc

Napis ułożony na plaży z pordzewiałych puszek piwa

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz