wtorek, 20 stycznia 2009

Klej story


...a za mną wciąż chodzi
„Zapach Kobiety”...

(Lady Pazurek)

Najgorsze roboty w herbaciarni już zrobione. Kurz opadł, finezyjne wycinanki z kafelków zasiedliły ściany, aczkolwiek z wrodzonej, brzeźnieńskiej uczciwości dodam: Nie opierajcie się o ścianę na lewo od wejścia, tą za łazienką, NIE-OPIE-RAJ-CIE-SIĘ! ...bo was wessie.
Zaczęliśmy składać bar, dziś zaczynamy też malowanie. Wczoraj za to spędziłem upojne chwile obcinając dół od stuletniego kredensu.
I w sumie tyle. Jestem zagrzebany w herbaciarni i niewiele nosa poza nią wystawiam. Teraz też zaraz się tam wybieram by stawiać czoło alternatywnej rzeczywistości. Nara.

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz