piątek, 5 grudnia 2008

Jurasic Pork


Gdybyście naprawdę mnie kochali
wszyscy zabilibyście się

(Pająk Jeruselem)

Zakrzewska ociera się o mnie swoim ciepłym i wilgotnym wzgórkiem w ciasnym korytarzyku Kasjopei, i mruczy coś o zimnie na zewnątrz i cieple „w środku”. Oświadczam jej nieco bełkotliwie, że jestem już wystarczająco gorący i idę wytarzać się w śniegu. Ona otwiera szeroko te swoje modre oczy i mówi, że przecież nie ma śniegu. Odpowiadam: Nie szkodzi, pójdę poszukać...
Czy gdybym uzależnił się od narkotyków to miałbym jakiś cel w życiu?
Ciekawe cóż się takiego stało z nami - legendami. Czy Agentka nadal łapie we włosy wiatr wichrowych wzgórz? Czy Kerry Silver Mountain King spotkał swoją Eneę w ciemnych zaułkach, pośród nabrzmiałych swą ważnością kamienic Krakowa? Ciekawe, czy dotknęła palcem jego ust, rozmazując mu na nich kroplę swej inteligentnej krwi. Czy Raczek nadal jest boski, czy Merigold maluje wyobraźnią po szkle, czy Mars – Zielony ma piczę w poprzek?
Te i inne pytania i odpowiedzi na nie w wiecznej sprzedaży na Targu Wyobraźni. Paradoksalnie będzie mi brakowało małego mieszkanka Lenn, wysoko ponad Biskupią Górką, a jeszcze bardziej wieczornych wędrówek do niej.
Na moje strony na Webshocie ostatnio włazi nawet 90 osób tygodniowo. Muszę tam zajrzeć, żeby sprawdzić czy któryś rysunek nie zmutował w hardpornograficzny grejpfrut audiowizualnego grzechu. Podłoga w herbaciarni wybrzuszyła się na pół metra do góry w miejscu gdzie dziś będą urodziny Awarji. Czy to jakiś znak?
Wychodzę. Oddycham. Zakrzewska staje w drzwiach z Kumpelą. W Kucykach i w mini do pępka. Odpalają długie papierosy. Krzyczą za mną: Czy wiem po co się myje szklanki? – żeby zmieściło się więcej herbaty. Kraczemy razem, to ten rodzaj śmiechu w którym więcej jest kwasu niż zasady.

Chciałbym być Barbie,
ta kurwa ma wszystko

(Ze zderzaka)

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz