Jak ty pięknie czipsy przeżuwasz...
(Krzysztof do Mevy)
Wszystko mnie boli. Przenosiłem swój dobytek przez tydzień,
aż ostatecznie udało mi się przenieść wszystko po ostatnią, zatęchłą broszurkę
jehowych. Teraz udam się do wanny, zaleję wrzątkiem i przez dwie godziny nie
będę robił nic, tylko leżał i puszczał bąbelki.
Potem wyjdę miękki i pomarszczony i zacznę ten cały burdel
układać...
Babka chodzi nad tymi parującymi stertami i buja się jak
stary żyd. „Aj jaj ileż tego jest”.
Zastosowałem w przeprowadzce sprawdzoną Metodę Krasnoludzką z „Hobbita”.
Najpierw weszło dwóch krasnoludów i zaczęło opowiadać, potem następnych dwóch i
w tym momencie opowiadający wspomniał o następnych dwóch, i tak, aż w środku
była cała czternastka. Ja też zacząłem od kubków a kończę na brontozaurze
pośród szaf.
No, wczoraj miałem już nawet pierwszych gości. Pomogli mi
znieść lodówkę po wąskich, krętych schodach i pomyć szafki w kuchni...
Dwie młode dreslejdis w tramwaju:
- To jaki to jest w końcu kolor?
- Flamandzki róż metaliczny...
(Avatar)
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz