czwartek, 14 sierpnia 2008

on les aura


przeciwnik   runął  na   ziemię
przypuszczalnie   zaskoczony
faktem, że atakuje go namiot

(Leiber)

Ratuję spod kosiarki dużego ślimaka.Te mniejsze nie wzbudzają jakoś sentymentu, ale duży ślimak? Może to szacunek dla wieku i doświadczenia. SZkoda wymazać dla zwykłej wygody coś co tyle trwało by tak urosnąć.
Krzysiek opowiadał jak jego pies zjadł kiedyś niebieską farbę polerską i zostawiał w całej okolicy niebieskie klocki. To jest dopiero schizo, wraca człowiek z lekka napruty, a tu na chodniku leży sobie jakby nigdy nic niebieski stolec. Od razu rodzi się pytanie, kto i po co go pomalował...
Marzan z kolei opowiadał o swoich, mrożących krew w żyłach (dosłownie) przeżyciach w czasie Marszu Śledzia. Przy końcu trasy trzeba było przebyć kilometrowy , portowy przekop w mierzei. Ciągnął ich przez niego na linie holownik. 40 minut przez metrowe fale. M miał całą rękę siną od zaciskania na linie. Wyciągneli go na ponton białego i dygoczącego 500 metrów od brzegu. Mówi, że przez zatokę idzie się jak przez głęboki śnieg.
Z kolei moja prywatna babka, gdy sprzątaliśmy kwatery lokatorów, odkryła w szafie "coś". Było to gumowe, cieliste z wstawkami różu. Grzebiąc w "tym" paluchemspytała mnie "co to jest?". Rzuciłem okiem i mówię: to jest gumowa lala, a ty właśnie jej grzebiesz w...
W tv ukazał się za to nasz kochany, niedorozwinięty umysłowo Lech nad Lechy, rządzący krajem posiadającym trzydniowe zapasy amunicji i samoloty, które same spadają na cel, mało co nie wypowiedział wojny Rosji.
Patrzyłem na tą parszywą, nalaną mordę i słuchałem jak ten niedorobiony imbecyl z podwójnego wytrysku, z dziką satysfakcją w świńskich ślepkach stwierdził: że może pan Sikorski w Gruzji czegoś się od niego nauczył... Oby nie. Debilizm jest na szczęście dziedziczny, a nieumiejętność oceny konsekwencji i skrajna nieodpowiedzialność na poziomie sześciolatka, chyba już Sikorskiemu nie grozi.  

- Tu nie ma alkoholu...
- Może zostawili coś na czarną godzinę?
- Tu każda godzina była czarna

(Szmidt)

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz