Dawniej z drewna budowano okręty, dziś robi się papier.
Papierowe okręty, jak z wierszy madmuazel Milewskiej o włosach jak pszenny
wodospad.
Nauka jest systemem wierzeń. Kolejną religią bazującą na
domniemaniach i ignorującą każdy fakt, który narusza spójność wizji.
Fundamentalistyczny system wierzeń, żyjący podskórnym strachem przed
niestałością fundamentów. Jak wielokrotnie pokazało życie – łatwiej kogoś
zniszczyć niż przekonać.
Gorące niedzielne popołudnie zastało nas zgrzanych,
oblepionych potem i liśćmi, strącających z siebie grona kleszczy, sączących
piwo na tamie nieopodal Kolbud. W dole za naszymi plecami, jakieś laski
wędkowały wystawiając do słońca uda, i doprawdy trudno orzec, która czynność
była dla nich bardziej absorbująca. Nad nami krążył myszołów, Dan dyskutował
zawzięcie z Krzyśkiem, Agentka żuła, woda płynęła leniwie a Meave spoczywała w
świeżej trawce wystawiając ku niebu biust, zresztą jeden z lepszych jakie w
życiu widziałem, stały element dusznych snów połowy ochroniarzy z Empiku.
Gdy dowlekliśmy się do Kolbud, przeżyłem mały szok, bo
spodziewałem się miasteczka, a zastałem wioseczkę. Obżarliśmy się tam pizzą,
ładując się na jakieś „janiołkowe” przyjęcie. Nazwa wzięła się z tego, że jak
byłem mały... Tak byłem mały, w każdym razie, gdy byłem... młodszy, moja
uczynna rodzina wcisnęła mi kit, że te dziewuszki w białych sukieneczkach i
wiankach to aniołki, w co przez wiele lat święcie wierzyłem.
W każdym razie, gdy wędrowaliśmy do autobusu mijał nas
pewien, młody człowiek w garniturku testując z poważną miną, świeżo uzyskany
rower.
Siedemnastego jest noc muzeów w Wawie i najprawdopodobniej
wyprawię się tam z Agentką. Rozsiejemy tam śmiercionośnego wirusa w centrum
handlowym, zdemolujemy mieszkanie Zwierzom, zakosimy nocą czołg z Muzeum Wojska
Polskiego i porzucimy go w sieni u Bajki.
Tylko spójrz na te kury. To ty będziesz
z nimi spał na dole. Wydziobią ci oczy.
Zło wzmacniało się
w nich przez nie-
zliczone pokolenia hodowli, aż wreszcie
ich maleńkie jak
groszek mózgi prze-
rodziły się w
węzły skondensowanej
nienawiści...
(Erikson)
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz