sobota, 5 maja 2007

Ranek zjawi się szybciej jeśli nie bedziesz na niego czekać


Ja chciałam powiedzieć, że mam
nos jak hamulec od karuzeli i
gdy palę papierosy pod prysznicem
to raczej nie gasną...

(You Tube)

Najpiękniejsze wieczory są wiosną. Niebo i morze są dzikie, wiatr niesie zmiany, ludzie szaleją sami w sobie, siedzą na plaży parami w watahach po kilkadziesiąt osób. W zmierzchu przepalają się z drugiej strony punkciki ognisk, nocą słychać śpiewy.
Ostatnio wyszedłem na plażę, stałem pośród setek ludzi w spokojnym strumieniu zmieniających się barw. Było bardzo cicho. Miasto milczało, w ciszy słychać było tylko tysiące, przyciszonych ludzkich głosów, jakby w ogromnej, pastelowej sali amfiteatru.
Wszyscy staliśmy patrząc jak stado rozświetlonych holowników wyprowadza z portu coś ogromnego, wyższego niż najwyższe dźwigi. Wyglądało jakby ciągnęły za sobą całe, rozświetlone miasto. Stałem tam długo po tym jak po niebie rozsypały się gwiazdy, a pomrukujący potwór odpłynął w kierunku dalekiego Willhelmshaven.
Awari wróciła z Berlina, po zalewie treści na jej blogu widzę, że tradycyjnie ma dużo do opowiadania. Mi starsi wracają dzisiaj z Litwy. Ciekawe czy pamiętali o koszulce? Podobno było tam zimno jak cholera, a ja przywitam ich opalony jak szatan.

- Dziś w Muzeum Archeologicznym
usiłowałam cały dzień zabić
muchę.
- I jak poszło?
- Żyje...

(My)

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz