poniedziałek, 9 kwietnia 2007

Ostatni kanior


Siedzę sobie sam po ciemku, pokasłuję w mankiet i oglądam „Moulin Rouge”. A tam siedzi sobie kobita, pokasłuje w mankiet, a lekarz mówi, że ma suchoty i umrze... a idźcie w cholerę z taką rozrywką...
Tymczasem z radia dowiedziałem się, że jakiś, zdaje się belgijski biskup orzekł, że homoseksualiści są nienormalni. To ja przepraszam, to normalna jest banda facetów ubierających się w długie, czarne sukienki i twierdzących, że jedzą ciało i krew?
Tu sobie pozwolę przerwać na chwilę, bo muszę odgryźć głowę czekoladowego zająca... No, już jestem z powrotem. Uwielbiam zmazywać im z pyszczków ten głupkowaty uśmiech.
Tymczasem mój mózg po tej całej gorączce jest jak ciepłe, rozgotowane kluski. Powoli jednak zaczynam myśleć jak człowiek, a zmysły powracają na miejsce. Świat widzialny normalnieje a świat niewidzialny dyskretnie powraca za róg. Jestem jeszcze trochę rozedrgany, przedmioty toczą się po podłodze i pył sypie się ze szczelin w suficie mojej czaszki. Czuję się jakbym oberwał torpedą fotonową, ale teraz jestem już gotowy by wykonać zwrot i odpalić pełną salwę burtową.
Promienie laserów są niewidoczne pośród gwiazd. Nie ma drobin powietrza, na których mogłyby zostawić część siebie. Za to mogą dotrzeć naprawdę bardzo daleko.
Wczoraj w ramach nabywania wiedzy zbędnej a interesującej, dowiedziałem się, że to starożytni Egipcjanie stworzyli liczbę „milion”. Była to jedna z „liczb faraona”, liczby dzielili na grupy: najniższe – ludu, potem arystokratyczne. Potrzebowali zaś tak dużej liczby, by móc policzyć swych niewolników. Hieroglif przedstawiający liczbę „milion” wyglądał jak klęczący, proszący o łaskę człowiek z rękami wyciągniętymi ku górze.
No nic, kończę, bo właśnie wparował Seba, który dorobił się ostatnio w Porcie mend i ma absolutny i całkowity zakaz korzystania z mojego kibla, i przyniósł rękodzielną kasetę video o rozgrzewającym serce tytule „Najlepsze szarże”. Morderczy zestaw dla koneserów, od „Ben Hura” do „Lord of the ring”. Życzcie mi smacznego.

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz