Jan Paweł II osobiście
odprawił 3 egzorcyzmy
Każdemu z was się pewnie
zdarzyło, że jakoś tam odciął sobie krążenie w którejś kończynie i potem gdy
krew wracała to czuliście takie dość nieznośne szczypanie. Dla tych, którzy są
tego nieświadomi, informuję, że podobny numer udaje się z prostatą. Zasiedzi
się człowiek, wstanie... i zgadnijcie co go szczypie...
Ostatnio w gronie szpetnych
trzydziestoletnich czy też jak chce Seba w Radykalnych Falangach Obrony Browaru
Hevelius - Krwawy Sierpień, sekcja Poniedziałek, oddaliśmy się fascynującemu
zajęciu porównywania tapet do telefonów w różnych pismach. Tapety te różnią się
nie tylko tematyką ale też stylistyką, a nawet kolorem. Okazało się na
przykład, że w pismach samochodowych, oprócz rzecz jasna samochodów i
akceroriów, jest więcej motywów Tatoo i rozebranych laseczek, ale zazwyczaj od
tyłu... łaj?. Poza tym pozostajemy pod niegasnącym czarem gierki: Zalicz Sesję
z uroczą studentką. Zastanawialiśmy się także, czy kobiety naprawdę tak
przepadają za tymi wszystkimi puchatymi, stworzonkami tudzież różowiusimi
misiaczkami. Patrząc na wyćwiekowaną, spoczywającą nieopodal w błogim stuporze
Domienikę, sądziliśmy, że powinny to być raczej jakieś opalone, męskie ciała
powiązane mokrymi pasami, tudzież dwuręczny topór zaprojektowany specjalnie
przez muzyków Behemotha... Cóż, wiatr wiał, noc przetaczała się górą skłębioną
ciemnością z której co czas jakiś błyskały zimowe gwiazdy, a my walczyliśmy
dzielnie do ostatniej baterii.
Mieliśmy tu ostatnio niezłe
wygwizdowo, choć słowo niezłe może niezbyt dokładnie opisuje coś co zdejmuje
asfalty i sprawia, że idąc po ulicy obserwujesz wyprzedzające cię, wędrujące
kałuże. W każdym razie w samym epickim epicentrum tej hekatomby, wpadł do mnie
koleś z którym co czas jakiś wstawiam okna i powiedział, że jakiejś kobicie na
Zaspie wiatr wjechał do mieszkania z oknami i babka daje podwójną stawkę za
ratunek. Zadałem tylko dwa pytania: Które piętro i "z której strony".
Gdy odpowiedział kazałem mu się wypchać.
Zaspa jest dzielnicą Wielkiego
Przymorza i znajduje się na nadmorskich terenach dawnego lotniska. Wiatr pędząc
znad zatoki uderza w ścianę morenowych wzgórz, odbija się od nich, zbijając się
i nabierając wyjącej treści, rozpędza się nad łąkami, parkiem Jana Pawła i
pasem startowym, po czym wali z prędkością dźwięku w betonową barierę Zaspy,
wytwarzając między blokami wiry porywające samochody. Właśnie tam mój funfel
wraz z pomocnikiem instalował na 12 piętrze 200 kilowe okno. Okno to okazało
się jego ostatnim, albowiem w momencie gdy cały obklejony żółtą mazią usiłował
je wypiankować, frywolny podmuch wiatru zerwał kotwy i okienkiem bujmął,
odcinając mu cztery palce. Właściwię to rozmazując o ścianę. Jego pomocnik
postanowił zepsuć nam dzień pokazując na plaży pokrwawione chrząstki. Epitafium
dla kretynizmu w foliowej torebce.
- Niech ci się przyśni coś
przyjemnego. Śnij o mnie.
- Zdecyduj się.
(Bash)
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz