czwartek, 18 stycznia 2007

Zgadnij gdzie Sheryll Crow ma implanty


Jan Paweł II osobiście
odprawił 3 egzorcyzmy

Każdemu z was się pewnie zdarzyło, że jakoś tam odciął sobie krążenie w którejś kończynie i potem gdy krew wracała to czuliście takie dość nieznośne szczypanie. Dla tych, którzy są tego nieświadomi, informuję, że podobny numer udaje się z prostatą. Zasiedzi się człowiek, wstanie... i zgadnijcie co go szczypie...
Ostatnio w gronie szpetnych trzydziestoletnich czy też jak chce Seba w Radykalnych Falangach Obrony Browaru Hevelius - Krwawy Sierpień, sekcja Poniedziałek, oddaliśmy się fascynującemu zajęciu porównywania tapet do telefonów w różnych pismach. Tapety te różnią się nie tylko tematyką ale też stylistyką, a nawet kolorem. Okazało się na przykład, że w pismach samochodowych, oprócz rzecz jasna samochodów i akceroriów, jest więcej motywów Tatoo i rozebranych laseczek, ale zazwyczaj od tyłu... łaj?. Poza tym pozostajemy pod niegasnącym czarem gierki: Zalicz Sesję z uroczą studentką. Zastanawialiśmy się także, czy kobiety naprawdę tak przepadają za tymi wszystkimi puchatymi, stworzonkami tudzież różowiusimi misiaczkami. Patrząc na wyćwiekowaną, spoczywającą nieopodal w błogim stuporze Domienikę, sądziliśmy, że powinny to być raczej jakieś opalone, męskie ciała powiązane mokrymi pasami, tudzież dwuręczny topór zaprojektowany specjalnie przez muzyków Behemotha... Cóż, wiatr wiał, noc przetaczała się górą skłębioną ciemnością z której co czas jakiś błyskały zimowe gwiazdy, a my walczyliśmy dzielnie do ostatniej baterii.
Mieliśmy tu ostatnio niezłe wygwizdowo, choć słowo niezłe może niezbyt dokładnie opisuje coś co zdejmuje asfalty i sprawia, że idąc po ulicy obserwujesz wyprzedzające cię, wędrujące kałuże. W każdym razie w samym epickim epicentrum tej hekatomby, wpadł do mnie koleś z którym co czas jakiś wstawiam okna i powiedział, że jakiejś kobicie na Zaspie wiatr wjechał do mieszkania z oknami i babka daje podwójną stawkę za ratunek. Zadałem tylko dwa pytania: Które piętro i "z której strony". Gdy odpowiedział kazałem mu się wypchać.
Zaspa jest dzielnicą Wielkiego Przymorza i znajduje się na nadmorskich terenach dawnego lotniska. Wiatr pędząc znad zatoki uderza w ścianę morenowych wzgórz, odbija się od nich, zbijając się i nabierając wyjącej treści, rozpędza się nad łąkami, parkiem Jana Pawła i pasem startowym, po czym wali z prędkością dźwięku w betonową barierę Zaspy, wytwarzając między blokami wiry porywające samochody. Właśnie tam mój funfel wraz z pomocnikiem instalował na 12 piętrze 200 kilowe okno. Okno to okazało się jego ostatnim, albowiem w momencie gdy cały obklejony żółtą mazią usiłował je wypiankować, frywolny podmuch wiatru zerwał kotwy i okienkiem bujmął, odcinając mu cztery palce. Właściwię to rozmazując o ścianę. Jego pomocnik postanowił zepsuć nam dzień pokazując na plaży pokrwawione chrząstki. Epitafium dla kretynizmu w foliowej torebce.

- Niech ci się przyśni coś
przyjemnego. Śnij o mnie.
- Zdecyduj się.

(Bash)

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz