Traktuj ludzi lepiej niż na to
zasługują. Zrobią wszystko by
sprostać swojemu, nowemu wize-
runkowi.
Odwiedziliśmy w szpitalu naszego
bezpalcego kolegę. Obsiedliśmy go niczym sępy i zaczeliśmy snuć lużną rozmowę o
ożywczych podmuchach północnej bryzy, niskich rentach oraz o tym, że koleś tak
lubił grać na fliperach. Nasza ofiara nie dała sie jednak zbić z tropu i spod
mrocznej piżamki w jerzyki wyjęła zamontowaną na łańcuszku, spreparowaną kostkę
z własngo palca środkowego. Znaczy się kazał nam się fakać w dość makabryczny
sposób. Obiecał nam, że pozostałe kostki znajdziemy kiedyś w zupie.
Z kolei gdy pojawiłem się u Tau,
ta puściła mi nizłą krótkometrażówkę. Film opowiadał o grupie młodych ludzi
spędzających życie na pracy w markecie, oraz o wpływie tejże na psychikę. Gdy
człowiek już zostaje osnuty tę lekką psychozą, nastepuje kolejny krok ku
nieralizmowi, albowiem, jeden z młodych ludzi, tkwiący w tej nudzie
rozsadzającej każdy kolejny dzień, codziennie o pewnej godzinie zatrzymuje
czas, rozbiera będące akurat w sklepie dziewczyny i siedząc na koszyku czy
zgrzewce napojów, szkicuje ołówkiem ich akty.
Akkurat gdy wstukiwałem u Stworów
poprzednią notkę, był tam brat Zwierza prowadzący nierówną walkę z materią, przy
wymianie zamka. Nie będę się nad tym rozwodził, dodam tylko, że działy się tam
rzeczy straszne...
Gdy już poszedł, powiedziałem
Tau, żeby nigdy, przenigdy nie zatrudniała ludzi, którzy mowią do siebie w
czasie pracy, ponieważ oni mówia do siebie, żeby się uspokoic.
- Wiesz może jak leczyc osiki?
- A co? Kaszlą?
(Bash)
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz