To prawie tak dziwne jak
obszyty futrem nocnik
(Sheckley)
Tau opowiada o jakimś larpie
"Wampira". Towarzystwo ze 20 osób odziało się mrocznie i koronkowo,
miało być z lekka średniowiecznie, więc zadbali o odpowiednie dodatki, a także
o imponujący zestaw ostrych przedmiotów. No i stali tak sobie niespecjalnie się
kryjąc, gdy przyjechała policja. Panowie policjanci nie przeszli do porządku
dziennego ze stojącą, jakby nigdy nic w środku miasta,dwudziestoosobową
kompanią uzbrojoną w tasaki, noże i topory bojowe i zażądali by chłopcy i dziewczęta
złożyli wszystkie śmiercionośne przedmioty na jednej kupce. No to złożyli,
zaczęli je wyciągać zza pasków, spod bluz, zza cholew, a kupka rosła z
brzękiem, podobnie jak oczy panów policjantów. Tylko jeden obleczony w czerń
jegomość stał milcząco z boku i niczego nie wyrzucał, a na pytanie
roztrzęsionego już nieco stróża prawa prychnął z wyższością: Ja jestem
magiem...
Wykopałem ostatnio, w parku w
Brzeźnie (fajnie mieć taki park) osłonę od karabinu maszynowego maxim, po czym
ku ogólnemu zgorszeniu towarzystwa na plaży, zawlokłem ją na pobliski złomowiec
i upłynniłem. "Nie podoba się? To nie pij!" stwierdziłem wyrywając
Borysowi z ręki dopiero co wręczoną puszkę piwa.
To mi przypomina jak robili u nas
molo i przy wbiciu pierwszego pala trafili na 25-cio metrowej długości, ruską
barkę desantową. Nie potrafili jej wyciągnąć, a może zwyczajnie nikomu się nie
chciało, wysadzili ją więc w powietrze, zapewniając kolejnym pokoleniom
plażowiczów rany cięte i szarpane od ostrych jak brzytwa, odłamków pancernej stali,
które zaległy okolicę w promieniu kilometra.
Jest nieprzyzwoicie ciepło. Co
prawda aktualnie mamy tutaj huragan i na ulicy mijają nas przelatujące drzewa,
kawałki dachów oraz przypadkowi emeryci, ale i ten wiatr jest ciepły, nie
przenika, ale raczej obejmuje, niemal materialnym dotykiem.
Pazurkowata śle mi ciągle smsy o
tym jak miło by było budzić się obok mnie. No jasne, że miło, cechą dziedziczną
w mojej rodzinie jest, że przedstawiciele płci męskiej grzeją jak piece. Zawsze
mamy ciepłe ręce. Poza tym wszyscy jesteśmy porośnięci włosiem gęstym, kręconym
i aksamitnym, wrażenie więc musi być jakby miało się pod ręką wielkiego
ciepłego misiaka. Kurcze, poczułem się przez moment jak archetyp.
o tata dostał premie
dzisiaj będę jadł! BĘDĘ JADŁ!
(Bash)
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz