czwartek, 11 stycznia 2007

Foczy Hitler


To prawie tak dziwne jak
obszyty futrem nocnik

(Sheckley)

Tau opowiada o jakimś larpie "Wampira". Towarzystwo ze 20 osób odziało się mrocznie i koronkowo, miało być z lekka średniowiecznie, więc zadbali o odpowiednie dodatki, a także o imponujący zestaw ostrych przedmiotów. No i stali tak sobie niespecjalnie się kryjąc, gdy przyjechała policja. Panowie policjanci nie przeszli do porządku dziennego ze stojącą, jakby nigdy nic w środku miasta,dwudziestoosobową kompanią uzbrojoną w tasaki, noże i topory bojowe i zażądali by chłopcy i dziewczęta złożyli wszystkie śmiercionośne przedmioty na jednej kupce. No to złożyli, zaczęli je wyciągać zza pasków, spod bluz, zza cholew, a kupka rosła z brzękiem, podobnie jak oczy panów policjantów. Tylko jeden obleczony w czerń jegomość stał milcząco z boku i niczego nie wyrzucał, a na pytanie roztrzęsionego już nieco stróża prawa prychnął z wyższością: Ja jestem magiem...
Wykopałem ostatnio, w parku w Brzeźnie (fajnie mieć taki park) osłonę od karabinu maszynowego maxim, po czym ku ogólnemu zgorszeniu towarzystwa na plaży, zawlokłem ją na pobliski złomowiec i upłynniłem. "Nie podoba się? To nie pij!" stwierdziłem wyrywając Borysowi z ręki dopiero co wręczoną puszkę piwa.
To mi przypomina jak robili u nas molo i przy wbiciu pierwszego pala trafili na 25-cio metrowej długości, ruską barkę desantową. Nie potrafili jej wyciągnąć, a może zwyczajnie nikomu się nie chciało, wysadzili ją więc w powietrze, zapewniając kolejnym pokoleniom plażowiczów rany cięte i szarpane od ostrych jak brzytwa, odłamków pancernej stali, które zaległy okolicę w promieniu kilometra.
Jest nieprzyzwoicie ciepło. Co prawda aktualnie mamy tutaj huragan i na ulicy mijają nas przelatujące drzewa, kawałki dachów oraz przypadkowi emeryci, ale i ten wiatr jest ciepły, nie przenika, ale raczej obejmuje, niemal materialnym dotykiem.
Pazurkowata śle mi ciągle smsy o tym jak miło by było budzić się obok mnie. No jasne, że miło, cechą dziedziczną w mojej rodzinie jest, że przedstawiciele płci męskiej grzeją jak piece. Zawsze mamy ciepłe ręce. Poza tym wszyscy jesteśmy porośnięci włosiem gęstym, kręconym i aksamitnym, wrażenie więc musi być jakby miało się pod ręką wielkiego ciepłego misiaka. Kurcze, poczułem się przez moment jak archetyp.

o tata dostał premie
dzisiaj będę jadł! BĘDĘ JADŁ!

(Bash)

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz