środa, 10 maja 2006

My weseli drwale


- Można tu kupić człowieka za 100
dolarów.
- To straszne!
- Można się targować...
(Kopalnie króla Salomona)

Dawno, dawno temu, kiedy kino Leningrad dopiero co stało się kinem Neptun, w ostatnim rzędzie tegoż kina siedziałem ja, Rak i Dzbun. W dłoniach dzierżyliśmy flaszki szlachetnego trunku za 3.99, z kącików ust zwisały nam niedbale i po męsku ćmiące się papierosy. Byliśmy ogólnie głośni, bezczelni i weseli. Filmu nie pomnę, w każdym razie w pewnej chwili film przerwano. Nagle zrobiło się bardzo jasno a zaraz potem bardzo ciemno, następnie w gęstym mroku, przez kilka megafonów rozmieszczonych na sali, ktoś zagrzmiał ponurym, pełnym ech, głosem: PANOWIE!!! NA SALI KINOWEJ NIE WOLNO PALIĆ!!!
Po chwili film ruszył przy z lekka panicznym akompaniamencie syku topionych w wińsku petów.
Wczoraj nie wrzuciłem notki bo oglądaliśmy "Dumę i uprzedzenie". Usprawiedliwienie dobre jak każde inne. Gdy otrzymałem już tę stężona dawkę romantyzmu potrzebowałem czasu by wrócić w siebie.
I tyle, starczy(uwiąd). W weekend Bajka będzie śpiewać w Wejherowie. Awari zaś została adminem, co zapewne wieszczy bliski koniec świata. Od mojej przyszłej teściowej otrzymałem książkę o poszukiwaniach Arki Noego, oraz wiadomość, że będzie na ten temat oczekiwać rzeczowej dyskusji. "Już się szykuję", powiedział, a włosy zjeżyły mu się na karku.

Cathar Kiss

Błękitny kryształ
Błękitna sukienka
Pod błękitnym drzewem
Błękitny uśmiech
Opuszczający
Moje łzy?
Czytasz?
To przymknij oczy

(Esclarmonde)

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz