Miasto drgnęło, ruszyło.
Hiszpanie wykupują ziemię, ze wszystkich stron świata spełzają firmy. Wszędzie
pachnie surową cegłą, wydłużają nam się autostrady, linie tramwajowe i molo w
Brzeźnie o połowę. A każdy, kto chce wbić choćby łopatę w naszą ziemię musi
wezwać archeologów i poczekać rok. Bo to miasto jest takie, że wystarczy
pokopać na własnym podwórku by znaleźć stary karabin, srebrne łyżeczki lub
trupa z klamrą SS u pasa. Czasem też coś tak niesamowitego jak średniowieczne
okulary przeciwsłoneczne czy warkocz dziewczynki sprzed kilkuset lat.
Niedawno, w jednej z rozkopanych
latryn znaleziono przewiązane wstążką pudełko z łyka, z kamykiem w środku.
Odłożono je na półkę w magazynie i dopiero studentka z Kaszub powiedziała, że
jest to „życzenie”. Do dziś istnieje na Kaszubach zwyczaj, że panna młoda przed
zamążpójściem zamyka w kamyku swoje życzenie, i przechowuje go, aby się
spełniło. Znaleźć czyjeś marzenie sprzed 500 lat to rzecz wyjątkowa, trudno
wyobrazić sobie coś bardziej intymnego.
Tymczasem Seba wędruje po dzikim
lasku za strzelnicą. Pojawia się tam, co parę dni. Wędruje równym krokiem po
mokrej ziemi i kurczących się łachach śniegu i niczym grzyby zbiera
pornografię.
Ten lasek, mimo że dziki, nigdy
nie jest odludny. Nocą zmieniają tam formę kradzione samochody. Młodzież tam
pije, złomiarze siedzą przy ogniskach, czasem pod krzakiem znaleźć można kogoś
śpiącego. Stoją też tam samochody o zaparowanych szybach a z gałęzi zwisają
pełne prezerwatywy. Rosną dzwonki i jeżyny, a Seba zbiera pornografię by
wpuścić ją w obieg wtórny małolatów, gdzieś w cieniu betonowych podwórek.
Wczoraj koło Polibudy spotkałem
Lauera. Przywitałem go oczywiście pytaniem o moje 3 stówy, z którymi tak
naprawdę pożegnałem się już dawno, bo żeby je odzyskać musiałbym chyba typa
sprzedać na organy, postanowiłem go za to przynajmniej podręczyć. On oczywiście
szedł właśnie do matki coś pożyczyć i opowiadał mi o swojej żonie, która sięga
mu do ramienia i waży 103 kilo.
U Avatara w szkole uczennica
ugryzła w rękę inną uczennicę, nauczyciel na to z niewzruszonym spokojem: Czy
mam zaostrzyć osikowy kołek?
Czy zechcesz mnie smakować
Gdy wieczór zastuka w ramę
Łóżka, a ma ciało odciśnie się
Białym pływem w pościeli
Wtedy złączymy się w
Dzikim nocnym tańcu
Wtedy poszybujemy
Gdzie będziemy chcieli
(Essi Daven)
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz