niedziela, 5 lutego 2006

Fortuna i chwała


Chwała samotnym wilkom
Za trwanie
Nie ich winą jest
że zostały odrzucone
Przez stado
Lecz najbardziej samotny
Jest przewodnik stada
On sam wybrał
Swój los

(Makonde)

Za 4 dni kończę 29 lat. Czuję się bezużyteczny. Legendarność pokryła się kurzem. Krąg znajomych skurczył się, tak, że teraz można dotknąć wszystkich, wyciągając ręce. Setki ludzi, których znałem, z którymi łączyły mnie przecież rzeczy wyjątkowe, zrobiło krok w tył i zniknęło w ciemności. Życie jak wiatr odziera nas ze wszystkiego. Zostawiając wyszlifowane to, co najtwardsze, pierwotne, najbardziej metalowe. Dawne tajemnice tracą znaczenie.
Na zewnątrz padający śnieg załamuje ostre promienie zimowego słońca. Górą suną na zachód postrzępione chmury, zajęte swoimi sprawami, ja wiem, może ciesząc się już na jakiś porządny sztorm nad północnym Atlantykiem.
Ostatnie, co mnie naprawdę podnieciło to gra ze Sławkiem w Europa Uniwersalis, gdzie rozciągnęliśmy Polskę od Hanoweru po Armenię i usunęliśmy Zabory do lamusa historii. Dziś harowałem cały dzień. Skombinowałem kasę na urodzinową imprezę w środę. Teraz czekam na Pazurkowatą. Czekam minuta po minucie.

Odchodzę od zmysłów
Toruję dalszą drogę
Na czerwonym się przetaczam

(Mixer)

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz