sobota, 10 grudnia 2005

Blind


Drżę cały...twoje bojowe, tresowane gąsienice,
idące karnie w regularnym szyku, siejące wokół
siebie zmutowane wirusy Arbo i Herpes, plujące
napalmem i zionące iperytem; o szczękach jak
piła tarczowa - zdolne przeciąć w pół dorosłego
człowieka. Nie ma straszliwszej broni. Zniszcz
Kerry - mity, o Don Kichote!
Kerry King
(Z dawnych czasów)

Zmęczyłem się. Łapska mnie pieką od jednego z tych cudownych środków do mycia wanien, co to tak pięknie pachnąc zmywają bród razem ze skórą i pożerają człowieka żywcem. Jest 13, zamiotłem i umyłem klatkę. Wyczyściłem kuchnię i łazienkę lokatorom, niesamowite co wyprawiają ludzie, którzy wiedzą że nie będą po sobie sprzątać. Opierdoliłem lokatorkę, smętną blondynę, zamieszkującą doły społeczne mojego domu z jakimś pseudoskinem, który w skrytości półmroku łazienki uprawia samogwałt nad zdjęciami Dody. Opierdzieliłem kobitę bo znowu wypuściła skretyniałego psa babci na ulicę, żeby mógł ślinić się i radośnie skakać na ludzi... chociaż może to i dobrze, może coś tę pokrakę rozjedzie, np: czołg. Potem posprzątałem u nas, klnąc odkurzacz. Te moje dynamiczne dyskusje z odkurzaczem to powinienem kiedyś nagrać. Z nieznanych przyczyn ten zwykły i skądinąd pożyteczny przedmiot wyzwala we mnie nieprzebrane i gorące jak lawa pokłady nienawiści. (no inne przedmioty czasem też, przedwczoraj zglanowałem szufladówkę, aż gałki latały, a parę lat temu pomogłem nieco w samobójstwie jednostki centralnej komputera, która wyskoczyła oknem z drugiego piętra). W każdym razie odkurzacz klnę stale i regularnie co tydzień, wyzywam od zdrajców i klamotów, kopię i brutalnie szarpię za rurę, a że bydlak jest na małych skrzypiących kółeczkach, więc śmiga za mną ze świstem i obija się o ściany. Tak, kiedyś to nagram a później te materiały opublikuję pod wspólnym tytułem „Kiszczaka rozmowy z odkurzaczem”, albo „Nienawidzę cię jebany kurzowciągu i oddawaj tę kurewską skarpetkę i się kurwa kablem nie zaczepiaj itd...”.
Po chwili zastanowienia stwierdzam, że w sumie nie jest najgorzej, w końcu wyżywam się na rzeczach, a nie na ludziach.

Candy Girl
Przecież ty nie posiadasz sprzętu na baterie
Duracell, a zresztą nie wiedziałabyś co z
nim zrobić i: a) przestraszyłabyś się,
b) pomyliłabyś się o 1,5 cm z celem użytku
c) o ile zaistniałoby „b”, to sprzęt ów
zniknąłby w niewytłumaczalny dla ciebie
sposób.
Raczek
(z dawnych czasów)

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz