Drżę cały...twoje bojowe,
tresowane gąsienice,
idące karnie w regularnym szyku,
siejące wokół
siebie zmutowane wirusy Arbo i
Herpes, plujące
napalmem i zionące iperytem; o
szczękach jak
piła tarczowa - zdolne przeciąć w
pół dorosłego
człowieka. Nie ma straszliwszej
broni. Zniszcz
Kerry - mity, o Don Kichote!
Kerry King
(Z dawnych czasów)
Zmęczyłem się. Łapska mnie pieką
od jednego z tych cudownych środków do mycia wanien, co to tak pięknie pachnąc
zmywają bród razem ze skórą i pożerają człowieka żywcem. Jest 13, zamiotłem i
umyłem klatkę. Wyczyściłem kuchnię i łazienkę lokatorom, niesamowite co
wyprawiają ludzie, którzy wiedzą że nie będą po sobie sprzątać. Opierdoliłem
lokatorkę, smętną blondynę, zamieszkującą doły społeczne mojego domu z jakimś
pseudoskinem, który w skrytości półmroku łazienki uprawia samogwałt nad
zdjęciami Dody. Opierdzieliłem kobitę bo znowu wypuściła skretyniałego psa
babci na ulicę, żeby mógł ślinić się i radośnie skakać na ludzi... chociaż może
to i dobrze, może coś tę pokrakę rozjedzie, np: czołg. Potem posprzątałem u
nas, klnąc odkurzacz. Te moje dynamiczne dyskusje z odkurzaczem to powinienem
kiedyś nagrać. Z nieznanych przyczyn ten zwykły i skądinąd pożyteczny przedmiot
wyzwala we mnie nieprzebrane i gorące jak lawa pokłady nienawiści. (no inne
przedmioty czasem też, przedwczoraj zglanowałem szufladówkę, aż gałki latały, a
parę lat temu pomogłem nieco w samobójstwie jednostki centralnej komputera,
która wyskoczyła oknem z drugiego piętra). W każdym razie odkurzacz klnę stale
i regularnie co tydzień, wyzywam od zdrajców i klamotów, kopię i brutalnie
szarpię za rurę, a że bydlak jest na małych skrzypiących kółeczkach, więc śmiga
za mną ze świstem i obija się o ściany. Tak, kiedyś to nagram a później te
materiały opublikuję pod wspólnym tytułem „Kiszczaka rozmowy z odkurzaczem”,
albo „Nienawidzę cię jebany kurzowciągu i oddawaj tę kurewską skarpetkę i się
kurwa kablem nie zaczepiaj itd...”.
Po chwili zastanowienia
stwierdzam, że w sumie nie jest najgorzej, w końcu wyżywam się na rzeczach, a
nie na ludziach.
Candy Girl
Przecież ty nie posiadasz sprzętu
na baterie
Duracell, a zresztą nie
wiedziałabyś co z
nim zrobić i: a) przestraszyłabyś
się,
b) pomyliłabyś się o 1,5 cm z celem użytku
c) o ile zaistniałoby „b”, to
sprzęt ów
zniknąłby w niewytłumaczalny dla
ciebie
sposób.
Raczek
(z dawnych czasów)
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz