Jesteśmy niewolnikami
naszych opowieści
Phantom śpi przy monitorze. Budzi
się parę razy w nocy, sprawdza czy z gwiazd powróciły jego floty i wysyła na
wojnę kolejne. Korzysta z każdego pretekstu by wyrwać się w sieć z pracy, bo
niepokoi się o surowce. Podnieca go, że ma nadmiar metali i będzie mógł zrobić
1000 dodatkowych pocisków. Niedługo będzie już mógł budować Gwiazdy Śmierci.
Kiedyś miał jakąś średniowieczną strategię. Nie zna angielskiego, więc nie mógł
negocjować. I tak w połowie średniowiecza Polska od Atlantyku po Ural toczyła
wojnę z Memelukami.
Zawsze byłem ciekawy co by się
stało gdyby zebrać stu najlepszych graczy RP i dać im do ręki ster władzy.
Ciśnienie poszło trochę w górę.
Po dwóch tygodniach wreszcie przestała mnie boleć głowa. Mam nadzieję, że to
już przesilenie i że wreszcie wrócę sam w siebie.
Na razie wszystko jest trochę nie
tak. Zacząłem wkręcać się znowu w imprezy poetyckie z myślą, że pokażę ten
świat Małej. Tymczasem Maleństwo się uczy i wszędzie chodzę sam. Wczoraj miałem
być i czytać jakiś tekst w Punkcie, nie poszedłem. Musiałbym iść tam sam.
Zapewne bym i spotkał jakiś znajomych, ale nikogo z kim naprawdę bym chciał
przeżywać wiersze, pić wino czy konsumować, tradycyjny na finale Czychowskiego,
chleb ze smalcem i kiszonym ogórkiem.
Wydaje mi się, że w pewnym
momencie człowiek przestaje myśleć o sobie "ja" i zaczyna myśleć
"my". Pojawiam się sam na imprezach i wieczorkach, siedzę w
herbaciarni piję czekoladę z miętą i wino, ale cały czas tylko częściowo. Cały
czas czuję się zdekompletowany.
Kończy się lampka w moim pokoju.
Mryga, mryga, zgasła.
Ja - Aaa!!!, zostałem w
ciemnościach
z uzbrojonym w pazury
drapieżnikiem!
Pazurek - Dobra lampka, dobra...
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz