Ugryzł mnie pies. Jakiś kopnięty,
mały skurwiel - psychopata. Ani ogonem nie ruszył, ani nie warknął, przeszedł z
boku i rąbnął mnie w udo. Było ciemno, padało, ja dobywałem się powoli z
otchłani tego co mam w głowie, a przechodząca obok właścicielka krwiożerczego
bydlęcia zachowała dyskretne milczenie. No i nie spytałem czy był szczepiony.
Wścieklizna inkubuje się 1mm
nerwu na godzinę, zanim dojdzie z uda do mózgu może minąć rok. Gdy ten rok
minie moi drodzy, lepiej nie przebywajcie ze mną w jednym pomieszczeniu, kłap,
kłap.
Poprosiłem Pazurzastą by
wyciągnęła dla mnie te informacje od Void. Teraz jestem znacznie mądrzejszy i
nieco bardziej przerażony. Niewiedza to błogosławieństwo.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że
prawdopodobieństwo spotkania wściekłego psa w środku miasta, u boku
właścicielki i w czasach obowiązkowych szczepień jest nikłe. Ale moja słynna
hipochondria ma własne zdanie i gra mi właśnie koncert na smyczkach strachu,
waląc co jakiś czas w bęben.
Spało mi się za to świetnie. Całą
noc snuły się przeze mnie wizje hożej blondyny klęczącej na wysokości zadania.
Zbudziłem się wypoczęty tak jak już nie byłem od miesięcy, muzyka mi się
podoba, smakują mi te marne szczątki, które odnalazłem w lodówce. Nic tak nie
zaostrza apetytu na życie jak odgłos tykającego w głowie zegara.
Jak to powiedział Tyler Dyrden
puszczając typa, którego miał właśnie zabić „On jutro przeżyje najpiękniejszy
dzień swojego życia.”. Kiedyś marzyło mi się, że dostanę raka mózgu. Mój czas
będzie wyznaczony i określony a ja będę musiał się zmieścić w nim z całym
życiem.
Na zewnątrz zaś powróciła szarość
i mgła. Świat dał nam na niedzielę wolne, wszystko było słoneczne i senne.
Teraz znów wziął się za swoją jesienną robotę. Rano, wychodząc matka burknęła
przez drzwi „Uważaj na szkła”. Rzeczywiście, kuchnia jest nimi wręcz zasłana.
Na moją matkę można liczyć, jeśli wywoła już jakąś katastrofę to na pełną
skalę. Wygląda to jakby stepowała po szklankach...zaraz, zaraz gdzie jest mój
kubek?
- Gdybym teraz zginął, to czy
mogłaby pani
spełnić jedno moje życzenie?
- Oczywiście
- Proszę odnaleźć w Californi
wszystkie te
młode damy, do którychkolwiek,
kiedykolwiek
się zalecałem i powiedzieć każdej
z nich, że
umarłem z jej imieniem na ustach.
(Mark Twain)
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz