Kampania prezydencka. Stoi rząd
polityków: Kaczor, Giertych, Tusk,
Cimosz, a obok nich kurduplasta
Lennonka. Podpis pod plakatem
"Wybierz mniejsze zło"
Wczoraj Panna Pazurek
przekroczyła magiczną barierę osiemnastu lat. Herbaciarz będzie musiał przestać
wyzywać mnie od pedofilów. Całość była obchodzona w herbaciarni ciastem
cytrynowym i makowcem. Zostały wręczone prezenty, życzeń zgodnie z duchem czasu
prawie nikt nie składał. Swoją drogą to fascynujące i wszechobecne, że ludzie
teraz rzadziej sobie coś życzą a częściej sobie coś dają.
Ja przedtem wpadłem niczym wielki
czarny meteoryt do domu Maleństwa wywijając chwastem i siejąc popłoch. Mama
Pazurkowej jednym spojrzeniem oszacowała liczbę róż na 18. Te kilka minut
oczekiwania na Małą, pod krytycznymi spojrzeniami, było prawdziwą drogą przez
sople. Matka małej jest matematyczką co zapewne wiele tłumaczy.
Marzan opowiadał jak wygrał w
Warszawie różowy rower, wierszem o Kajku i Kokoszu. Może w następnej notce uda
mi się go wam tutaj udostępnić. Rower oddał żonie, logiczne, ktoś go musiał z
tej Warszawy przytachać. Razem z Lennonką skonsumowali kołduny stawiane przez
poetę Karaska i ekspresowo pognali przez starówkę i Mariensztat, robiąc sobie
zdjęcia z gołębiami.
Poza tym kontynuowali tradycję
wszystkich Gdańszczan w Warszawie, wędrowali nocą kilometr za kilometrem w
poszukiwaniu otwartego sklepu. Co to jest do cholery za miasto, w którym handel
idzie spać z kurami.
A u nas centrum pełne prezydentów
i policji. Na ulicy niemiecki trzeszczy z krótkofalówek i trajkoczą do siebie
po czesku agenci ochrony. Pośród sennie wędrujących autochtonów przemykają po
brukach opancerzone konwoje polityków.
Wracając zawadziliśmy o koncert
pod krzyżami. Ulice wyłączone z ruchu pełne siedzących i stojących ludzi.
Szliśmy potem pustymi ulicami pośród starych, odrapanych kamienic a przestrzeń
wypełniała muzyka. To był jakby podkład muzyczny do filmu o nas dwojgu, w
którym wędrujemy przez wieczór i uśmiechamy się do siebie.
Phantom stwierdził, że na moim
blogu nic nie ma. Ma rację, dla niego nie ma tu nic.
Sekret bycia nieszczęśliwym
polega na
posiadaniu wolnego czasu, który
możemy
poświęcić na zastanawianie się,
czy jesteśmy szczęśliwi czy nie.
(G.B.Shaw)
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz