wtorek, 17 maja 2005

... A kto do cholery czyta tytuły?


Ja - Co było w SMSie?
Pazurek - ...Że jesteśmy kjut parką.
Ja - Grrrr, nie jestem kjut, jestem wredny i złośliwy.
Pazurek(całując mnie w kark) - Tak Słonko.
No i jak to być złym i niebezpiecznym???

Kończę biografię Katarzyny II, przedtem był Piotr Wielki. Wiecie, patrząc z szerszej perspektywy, dochodzę do wniosku, że I i II Rzeczpospolita zasłużyły na to co je spotkało. Musieliśmy dostać w dupę, musieliśmy przetrwać ten sylf i upodlenie by dorosnąć. Gdy czytam te książki, gdy porównuję ówczesnych Polaków do dzisiejszych, narasta we mnie krzyk radości, bo przetrwaliśmy to, wygraliśmy. Jesteśmy tu i nie musimy już krwawić i unosić pięści , bo odnieśliśmy zwycięstwo. Wszyscy , którzy nas napadali, gnębili i próbowali zetrzeć z map, nie istnieją, a my kroczymy w słońcu po ich popiołach.
Pada deszcz, temperatura oscyluje stale w granicach 10. Dwa kilometry od mojego domu ma powstać stadion na 30 tys. osób. Jakby co będę mógł słuchać z balkonu jęków rozpaczy kibiców, w czasie występu naszej reprezentacji na mistrzostwach 2012. A może nawet niepowtarzalnego wykonania hymnu , jeśli przez kordony ochroniarzy i obronę przeciwlotniczą, przedrze się niesiona na skrzydłach patriotyzmu, moja ulubiona szansonistka, tak podobna do Lennonki.
Recesja wreszcie się kończy, jest nowy plan zabudowy. Na równinach po wypalonym centrum rusza odbudowa 200 kamienic, a developerzy wkraczają w regiony miasta dotąd tradycyjnie martwe.
Bonnie Tyler chrypi mi rozkosznie w ucho, że need a hero. Herbata jest mocna i gorzka. Testuję białą milkę z nadzieniem z owoców leśnych. Ostatnio zmasakrowały mnie opisy pewnego wyjazdu na blogach Haniuty i Barbarelli. Łaże i częstuję wszystkich cytatem o krwiożerczych kuropatwach.

- Z czego ta szynka?
- Z Biedronki
- To musiał być niezły okaz

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz