To nie miało być tak. Nie miałem
pisać o papieżu, nie tego chciałem . Wszyscy piszą o papieżu , papieża emituje
każda stacja tv i każdy kanał radiowy odtwarza jego głos. W ten sposób można
wiele zniszczyć. Już się słyszy o kulcie jednostki i ściganiu nieprawomyślnych
, którzy nie żałują „tak jak my” i nie naklejają papieża w oknie.
Nie miałem o tym pisać, czuję do
tego głęboką niechęć, czuję też jednak że w pewien sposób jest to mój
obowiązek, bo jeśli już zdecydowałem się na pisanie o sobie, jeśli już
zdecydowałem się utrwalać na piśmie moje życie , myśli i uczucia , to wręcz
zdradą wobec samego siebie jak i was byłoby pominięcie tak ważnego w tym życiu
momentu. Nie będzie to jednak ładna, zredagowana notka. Dziś dostaniecie surowy
ciąg myśli, a jeśli się wam nie spodoba to kij wam w oko.
Według religii świat to matrix.
Sztuczny twór, stworzony po to by ludzie mogli się w nim rodzić i
przepoczwarzać. Gdy są gotowi, gdy się spełniają , ruszają dalej. Jak to
powiedział któryś z biskupów, z tymczasowości w wieczność. Czym więcej
przeżyjemy , zobaczymy i odczujemy , tym stajemy się doskonalsi i lepiej
przygotowani do prawdziwego życia. wielu ludzi nie rozumiało czemu papież się
tak męczy, czemu cierpi, czemu nie ustępuje, by umrzeć gdzieś w spokoju.
Odpowiedź jest prosta: bo chciał. Gdyby zrezygnował zaprzeczyłby sobie, całemu
swemu życiu i wszystkiemu w co wierzył, a przecież każdy z nas ma coś za co
gotów byłby umrzeć. Dzięki wierze Jan Paweł II wiedział , że to nie jest żaden
koniec, to dopiero wstęp.
Jakieś 2 lata temu zszokowałem
sam siebie uświadamiając sobie jak integralną częścią naszej rzeczywistości
jest papież Polak. Dla mnie on istniał zawsze. Dla mnie nigdy nie było świata
bez niego. To że papież jest Polakiem brało się za pewnik , a przecież to
absolutny ewenement i historyczny wyjątek, tak jak i to że papież pokazywał się
w telewizji, czy że podróżował po świecie. Myślę że to nie tylko ja , można tu
już chyba mówić o całych pokoleniach...
Ostatnio umarło wielu ludzi,
bohaterów pewnej epoki: Herbert, Ciechowski, Niemen, Miłosz, Kuroń, Beksiński i
wielu innych. Świat staje się inny na naszych oczach. Nadchodzi zmiana czasu.
Żal po czyjejś śmierci jest
egoistyczny. Ja cieszę się że papież umarł. Cieszę się, że naprawdę przeżył
swoje życie, że zmienił świat i przeszedł wszystkie próby. Cieszę się że umarł
godnie, a jego śmierć była przykładem równie wielkim jak jego życie. Cieszę się
ze wszystkiego co swoim życiem i śmiercią udowodnił.
W całym mieście rozdzwoniły się
dzwony , obcy ludzie obejmowali się i płakali wspólnie na placach i ulicach, w
oknach zapłonęły świece... Zawsze powtarzałem , że Bóg ma specyficzne poczucie
humoru i niesamowite poczucie czasu. Tego Prima Aprilis raczej długo nie
zapomnimy .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz