wtorek, 5 kwietnia 2005

Życie to sen


To nie miało być tak. Nie miałem pisać o papieżu, nie tego chciałem . Wszyscy piszą o papieżu , papieża emituje każda stacja tv i każdy kanał radiowy odtwarza jego głos. W ten sposób można wiele zniszczyć. Już się słyszy o kulcie jednostki i ściganiu nieprawomyślnych , którzy nie żałują „tak jak my” i nie naklejają papieża w oknie.
Nie miałem o tym pisać, czuję do tego głęboką niechęć, czuję też jednak że w pewien sposób jest to mój obowiązek, bo jeśli już zdecydowałem się na pisanie o sobie, jeśli już zdecydowałem się utrwalać na piśmie moje życie , myśli i uczucia , to wręcz zdradą wobec samego siebie jak i was byłoby pominięcie tak ważnego w tym życiu momentu. Nie będzie to jednak ładna, zredagowana notka. Dziś dostaniecie surowy ciąg myśli, a jeśli się wam nie spodoba to kij wam w oko.
Według religii świat to matrix. Sztuczny twór, stworzony po to by ludzie mogli się w nim rodzić i przepoczwarzać. Gdy są gotowi, gdy się spełniają , ruszają dalej. Jak to powiedział któryś z biskupów, z tymczasowości w wieczność. Czym więcej przeżyjemy , zobaczymy i odczujemy , tym stajemy się doskonalsi i lepiej przygotowani do prawdziwego życia. wielu ludzi nie rozumiało czemu papież się tak męczy, czemu cierpi, czemu nie ustępuje, by umrzeć gdzieś w spokoju. Odpowiedź jest prosta: bo chciał. Gdyby zrezygnował zaprzeczyłby sobie, całemu swemu życiu i wszystkiemu w co wierzył, a przecież każdy z nas ma coś za co gotów byłby umrzeć. Dzięki wierze Jan Paweł II wiedział , że to nie jest żaden koniec, to dopiero wstęp.
Jakieś 2 lata temu zszokowałem sam siebie uświadamiając sobie jak integralną częścią naszej rzeczywistości jest papież Polak. Dla mnie on istniał zawsze. Dla mnie nigdy nie było świata bez niego. To że papież jest Polakiem brało się za pewnik , a przecież to absolutny ewenement i historyczny wyjątek, tak jak i to że papież pokazywał się w telewizji, czy że podróżował po świecie. Myślę że to nie tylko ja , można tu już chyba mówić o całych pokoleniach...
Ostatnio umarło wielu ludzi, bohaterów pewnej epoki: Herbert, Ciechowski, Niemen, Miłosz, Kuroń, Beksiński i wielu innych. Świat staje się inny na naszych oczach. Nadchodzi zmiana czasu.
Żal po czyjejś śmierci jest egoistyczny. Ja cieszę się że papież umarł. Cieszę się, że naprawdę przeżył swoje życie, że zmienił świat i przeszedł wszystkie próby. Cieszę się że umarł godnie, a jego śmierć była przykładem równie wielkim jak jego życie. Cieszę się ze wszystkiego co swoim życiem i śmiercią udowodnił.
W całym mieście rozdzwoniły się dzwony , obcy ludzie obejmowali się i płakali wspólnie na placach i ulicach, w oknach zapłonęły świece... Zawsze powtarzałem , że Bóg ma specyficzne poczucie humoru i niesamowite poczucie czasu. Tego Prima Aprilis raczej długo nie zapomnimy .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz