niedziela, 17 kwietnia 2005

Uporczywość wiatru


Jestem uprzejmy i pewny siebie
Jestem powściągliwy i nie obgaduję ludzi
Mówię wyraźnie, nie chce mi się jeść
Lubią mnie pieniądze
Szybko się uczę niczego nie odkładam
Jestem interesujący i nie myślę o sobie
Mam coraz lepszą pamięć
Jestem konsekwentny
Lubię występy publiczne , strach ładuje mnie energią
Wszystko przychodzi mi łatwo
Jestem elegancki i opanowany
Jestem drapieżnikiem wśród ludzi

Nic mnie nie powstrzyma! Nic!!!

Tak wygląda moja codzienna afirmacja. Lista osiągalnych celów, kształt jaki chcę nadać swojej duszy i myśli. Afirmacja i modlitwa to rzeczy nabyte. Obce formy , które narzucam sobie , dyscyplinując mój rozrzucony na wszystkie strony umysł. Z tej listy spokojnie można odczytać listę moich wad. Jestem ich jednak świadomy, jestem świadomy siebie, walczę, pracuję nad sobą i niczego nie zakładam.
Spadł deszcz. Przez słuchawki płynie Depeche Mode, po czaszce odbija się jeszcze echo Apocaliptica & Sandra Nasic. Powietrze jest chłodne i pachnie świeżością . Pół soboty sprzątania za mną , zmyłem pot i stoję teraz na balkonie w samych spodniach, otulony chłodnym powiewem mam gęsią skórkę. Patrzę na krople wysychające na mojej skórze. Myślę o trawie , którą wczoraj wysiałem wokół domu. Ten deszcz przyszedł jak zbawienia, szeleszczące błogosławieństwo . Da moc nasionom , które wbił w grunt uprzedzając głodne ptaki.
W okolicach Stegny policja dorwała podpalacza, który konsekwentnie , co tydzień , puszczał z dymem jakiś domek letniskowy czy inny pilśniowy wykwit. Na pytanie „dlaczego”, stwierdził że ze względów estetycznych. Niszczył to co było brzydkie, banalne i nie pasujące do okoliczności przyrody. Nie uwierzyli mu. A przecież nie ma lepszego powodu. Zmiana to wieczne niszczenie i tworzenie, rozwój to zastępowanie gorszego lepszym. Ja sam przecież wielokrotnie myślałem o wysadzeniu w powietrze krzyża na Górze Gradowej, zaminowaniu bloków wzdłuż Motławy , na Łąkowej czy Biskupiej Górce, bo oszpecają moje miasto. To tylko usunięcie błędów, które przy życiu podtrzymuje inercja i ekonomia. Nigdy nie zauważyliście , że najwięcej grafitti jest na brzydkich domach? Ludzie podświadomie nienawidzą brzydoty, próbują naruszyć ją w jakiś sposób. Istnieje w nas potrzeba ochrony tego co ładne. To dobra idea aby się jej poświęcić, jak ten „Architekt” w starym komiksie Marvela, który wyburzał nowoczesną zabudowę Gotham , by przywrócić miastu duszę. To wiara tworzy rzeczywistość. Można zmienić wszystko jeśli uwierzy się w to wystarczająco mocno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz