czwartek, 24 marca 2005

Na pewno znasz opowieści, których nigdy nie słyszałem.


Życie to niesamowita opowieść, pomyślałem słuchając w herbaciarni Phantoma, który przeszedł w Turcji na Islam i z uśmiechem rozważa wszelkie aspekty wielożeństwa. Opowieda jaką przydodą może być pójście do tureckiego fryzjera i jak można stracić rower w pociągu.
Obok niego Nina na niebiesko, przymierza turecką chustę i ogólnie wygłada dość interesująco. Koło niej Krzych śmieje się rubasznie i pyta Sławka "Czy chce o tym pogadać".W rogu zaś siedzi Meva o pięknych ustach i okłada co jakiś czas Krzyśka, za niesmaczne żarty i ogólnie w imię zasad.
Ja spoczywam na mojej ulubionej kanapie obwieszony Panną Pazurak, kontempluję jej krzywy uśmiech i całuję od czasu do czasu to i owo.
Dalej Awari, która coś ukrywa przed Void i dała mi dziś płytę oznaczoną trzema XXX i podpisaną "Amsterdamskie przygody", a ja przecież tak lubię filmy przygodowe... Zamykając krąg siedzą Void i Avatar, obie z elementami czerwieni.
Na zewnątrz robi się ciemno a herbata pachnie mocno, tak mocno , że nawet ja czuję przez ten mój połamany nos. Słucham rozmów i myślę o opowieściach. Niedawno umarła Bejsi, pozostały po niej "tylko słowa", ostatnie brzmiało "czekam". W końcu i jej blog zniknie. Nieuzupełniany uschnie i zostanie wymazany. Wierzę jednak, że to co z Bejsi najlepsze nadal gdzieś jest i ma się dobrze. Mam nadzieję ,że każdego czeka to na co zasłużył.
Nie jest mi smutno. Zawsze traktowałem śmierć jako część życia. Niezbędną i nadającą mu smak. Nigdy nie żałuję człowieka, żałuję możliwości.
Tego ,że mogłem więcej do niej napisać ,że mogłem poznać ją lepiej i pewnego dnia nazwać się jej przyjacielem. Że mogła pisać swoje "słowa" jeszcze przez długie lata. Żałuję, że już nigdy jej nie przeczytam. Tak , jestem egoistą. No ale w sumie trudno się dziwić, w końcu patrzę na świat moimi oczyma i z wnętrza mojej głowy.
Jeśli zaś chodzi o opowieści, to myślę, że te naprawdę dobre, to te które we właściwym momencie się kończą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz