kopać czy nie kopać?
czym jest światło?
Kim jest bóg kretów?
bogiem światła czy ciemności?
(Marzan)
W sobotę o świcie starsi
pojechali sobie w świat. Sprzątałem na dole , gdy zza drzwi bujając się z lekka
wynurzył się, ubrany w same slipki, Kaszub. W jego bełkotliwej wypowiedzi
wychwyciłem kilkakrotnie „ chodź na piwo”, to poszedłem. Zasiedliśmy w
zadymionym pokoju w towarzystwie matowo odbijających światło produktów browaru
Tychy. Piliśmy, ja z reguły milczałem , a on odpłynął daleko do tyłu i snuł
kulawe opowieści . Opowiadał że jako nastoletni chłopak trafił do oddziałów UB,
że był rozkaz, że był strzelcem , że przecież przysięgali na Boga . I
odstrzelił człowieka , że strzelec celuje i jak coś drgnie strzela. I on
strzelał . I nikt nie miał pretensji, pochwałę dostał , ale budzi się po
nocach. I że pałował kobietę , i padła. A on rzucił pałę i zaczął reanimować ,
bo byłby trup na rękach , a on widział jej oczy. Potem był w wojsku kucharzem .
We Włoszech w restauracji zażądał schabowego po polsku. Wpada do kuchni a tam
tego schabowego robi jego koleżanka. I ratował tonącą kobietę. Skoczył z wysoka
, walnął plecami i złamał obojczyk. Dał jej w pysk bo wciągała go pod wodę ,
wyciągnął. Ona spytała go o nazwisko a on ją zbluzgał.
Zasnął w fotelu. Popatrzyłem
przez chwilę w migający bez dźwięku ekran telewizora, dopiłem i wyszedłem cicho
zamykając drzwi.
W ostatnim miejscu naszych
spotkań
chodzimy po omacku razem
i unikamy słów
tu zgromadzeni na tym brzegu
wezbranej rzeki...
Oto tak kończy się świat
oto tak kończy się świat
oto tak kończy się świat
nie z hukiem , tylko ze skowytem.
(T.S.Eliot)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz