- Słyszałem że cały księżyc jest
z sera.
- Aaaale tam muszą mieć
gigantyczne myszy.
- Co ty! By go dawno zeżarły.
- To ser pleśniowy, on odrasta
(Sławek i Jaro)
Czytam "Podróże z
Herodotem", "Pornograf" McGahera i "Literaturę młodej
polski" od Lenn. Piję Gunpouder Mint z czekoladą .Myślę o inwazji na
serwisy poetyckie RP i o kształtnych piersiach Void.
Z odchłani przeszłości wychyneli
nagle Mixer i Kerry. Mixer zaskoczył mnie w Niedzielę pod Domem Prasy. Pociąg
mu się wykoleił pod Tczewem to wpadł. Wyskoczył zza pomnika owinięty w polar i
tym swoim namiętnym głosem wycedził : Witaj ostatni duchu umarłej Gratki. W
nieuchronnym kontekście urodzin poczułem się tak jakby zaraz zza pomnika mieli
wynieść mój katafalk. Kerry zaś nawiedził moją księgę gości, i teraz
korzystając z autorskiej swoboby odpowiem na nurtujące go pytanie: Nie tylko
nadal kafelkuję ten świat,ale dzielę go też murami i pokrywam nową farbą, a
ponad wszystko wstawiam okna do innych światów na wypadek , gdyby ten okazał
się za ciasny.
W herbaciarni pojawił się
Krzysiek z mapą i Maeve w czerwieni.Pod koniec maja szykuje się wypad na
południe. Była Void z popiskującą Avatar. Avatar popiskuje , bo wie , że w ten
sposób wywołuje u mnie wyrzuty sumienia...zaraz , co ja plotę , przecież ja nie
mam sumienia.
Dosiadł się do nas Herbaciarz i
zaczęła się dyskusja o polskiej służbie zdrowia.Nigdy nie dam się zawieżć do
polskiego szpitala. Wystarczyłaby już sama opowieść o typie , który 5 lat
chodził z igłą w osierdziu. Zauważyli ją na zdjęciu, gdy organizm zaczął ją już
asymilować i zastanawiali się czy wspominać o tym pacjętowi.Herbatka za to była
pyszna a świat na zewnątrz przepięknial i lodowaciał .
Korzystając z nieobecności
rodziny udostępniłem Awari miją megawannę. Łazienka to jedyny sukces
remontowych machinacji i eksplodującej inwencji mojego ojca. Została
zaprojektowana przez Elżbietę Piątkowską Ratajczak, kobietę która projektowała
centra handlowe Wielki Młyn i Halę Domienikańską ,oraz swego czasu podrzuciła
nam dwa złowrogie dalmatyńczyki, które przez szereg lat trzęsły dzielnicą.
Łazienka jest perłowo biała , ma lustra na wszystkich ścianach i witraż z
żaglowcem. To tu powstało kilka pomysłów do opowieści Awari o Lustrzakach. Jest
tu też podgrzewana podłoga i wspomniana wanna , do której można skakać na
główkę.I właśnie ten raj zaanektowała sobie Awari w celu doświadczenia
wielu(wyuzdanych zapewne)przyjemności.
Na urodziny dostałem książeczki,
2 kilo czekolady(dane w takiej paczce , że wyglądało jak flaszka) i włochate
kapcie z pazurami,którymi stresuję upośledzonego umysłowo psa mojej babci.
A właśnie, sensacja! Pies mojej
babki okazał się psicą. Stwierdził to jeden z lokatorów. Nadal zastanawiam się
co ten zwyrol chciał zrobić biednemu zwierzęciu. Może bym mu pomógł.
I na koniec,ni z gruszki ,ni z
pietruszki: nie wiem jak wy , ale ja popłynąłbym z Miriam . Jeżeli już zacząłem
grę i mam w ręku karty , to nawet jeśli są gówniane , nie rzucam ich na blat i
nie obrażam się na świat , że nie jest fair. Gdybym to ja stał tam przed
kamerami ,to bym się śmiał. Nie miałbym miny jak debil , przypominający sobie
te wszystkie pocałunki z języczkiem przed kamerami. Ja bym się śmiał, wrednie
to skomentował, a potem popłynąłbym w rejs. Bo życie jest jedno i trzeba brać
to co daje . W sumie , ile razy w życiu można mieć okazję by popłynąć w rejs
luksusowym jachtem , z pięknym transeksualistą na pokładzie?
Popłynąłbym z ciekawości.
Popłynąłbym po to, aby Miriam nie poczuła się odtrącona. Popłynąłbym bo wierzę
w konsekwencje i konieczność zakończenia rozpoczętych spraw.
A może po prostu dlatego , że
wierzę w siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz