czwartek, 10 lutego 2005

Kubuś Puchatek też była kobietą!


- Słyszałem że cały księżyc jest z sera.
- Aaaale tam muszą mieć gigantyczne myszy.
- Co ty! By go dawno zeżarły.
- To ser pleśniowy, on odrasta

(Sławek i Jaro)

Czytam "Podróże z Herodotem", "Pornograf" McGahera i "Literaturę młodej polski" od Lenn. Piję Gunpouder Mint z czekoladą .Myślę o inwazji na serwisy poetyckie RP i o kształtnych piersiach Void.
Z odchłani przeszłości wychyneli nagle Mixer i Kerry. Mixer zaskoczył mnie w Niedzielę pod Domem Prasy. Pociąg mu się wykoleił pod Tczewem to wpadł. Wyskoczył zza pomnika owinięty w polar i tym swoim namiętnym głosem wycedził : Witaj ostatni duchu umarłej Gratki. W nieuchronnym kontekście urodzin poczułem się tak jakby zaraz zza pomnika mieli wynieść mój katafalk. Kerry zaś nawiedził moją księgę gości, i teraz korzystając z autorskiej swoboby odpowiem na nurtujące go pytanie: Nie tylko nadal kafelkuję ten świat,ale dzielę go też murami i pokrywam nową farbą, a ponad wszystko wstawiam okna do innych światów na wypadek , gdyby ten okazał się za ciasny.
W herbaciarni pojawił się Krzysiek z mapą i Maeve w czerwieni.Pod koniec maja szykuje się wypad na południe. Była Void z popiskującą Avatar. Avatar popiskuje , bo wie , że w ten sposób wywołuje u mnie wyrzuty sumienia...zaraz , co ja plotę , przecież ja nie mam sumienia.
Dosiadł się do nas Herbaciarz i zaczęła się dyskusja o polskiej służbie zdrowia.Nigdy nie dam się zawieżć do polskiego szpitala. Wystarczyłaby już sama opowieść o typie , który 5 lat chodził z igłą w osierdziu. Zauważyli ją na zdjęciu, gdy organizm zaczął ją już asymilować i zastanawiali się czy wspominać o tym pacjętowi.Herbatka za to była pyszna a świat na zewnątrz przepięknial i lodowaciał .
Korzystając z nieobecności rodziny udostępniłem Awari miją megawannę. Łazienka to jedyny sukces remontowych machinacji i eksplodującej inwencji mojego ojca. Została zaprojektowana przez Elżbietę Piątkowską Ratajczak, kobietę która projektowała centra handlowe Wielki Młyn i Halę Domienikańską ,oraz swego czasu podrzuciła nam dwa złowrogie dalmatyńczyki, które przez szereg lat trzęsły dzielnicą. Łazienka jest perłowo biała , ma lustra na wszystkich ścianach i witraż z żaglowcem. To tu powstało kilka pomysłów do opowieści Awari o Lustrzakach. Jest tu też podgrzewana podłoga i wspomniana wanna , do której można skakać na główkę.I właśnie ten raj zaanektowała sobie Awari w celu doświadczenia wielu(wyuzdanych zapewne)przyjemności.
Na urodziny dostałem książeczki, 2 kilo czekolady(dane w takiej paczce , że wyglądało jak flaszka) i włochate kapcie z pazurami,którymi stresuję upośledzonego umysłowo psa mojej babci.
A właśnie, sensacja! Pies mojej babki okazał się psicą. Stwierdził to jeden z lokatorów. Nadal zastanawiam się co ten zwyrol chciał zrobić biednemu zwierzęciu. Może bym mu pomógł.
I na koniec,ni z gruszki ,ni z pietruszki: nie wiem jak wy , ale ja popłynąłbym z Miriam . Jeżeli już zacząłem grę i mam w ręku karty , to nawet jeśli są gówniane , nie rzucam ich na blat i nie obrażam się na świat , że nie jest fair. Gdybym to ja stał tam przed kamerami ,to bym się śmiał. Nie miałbym miny jak debil , przypominający sobie te wszystkie pocałunki z języczkiem przed kamerami. Ja bym się śmiał, wrednie to skomentował, a potem popłynąłbym w rejs. Bo życie jest jedno i trzeba brać to co daje . W sumie , ile razy w życiu można mieć okazję by popłynąć w rejs luksusowym jachtem , z pięknym transeksualistą na pokładzie?
Popłynąłbym z ciekawości. Popłynąłbym po to, aby Miriam nie poczuła się odtrącona. Popłynąłbym bo wierzę w konsekwencje i konieczność zakończenia rozpoczętych spraw.
A może po prostu dlatego , że wierzę w siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz