wtorek, 18 stycznia 2005

To tylko taki stary sen


- Kiszczunie, czemu się tak dziwnie ruszasz?
- Łapałem wczoraj padające drzewo
- I co?
- Udało mi się...

Babka opowiadała jak do domu wróciła sąsiadka. Przejechała obok swojej bramy, zahamowała, cofnęła. Przez chwilę uważnie się przypatrywała. Po czym wysiadła, przeszła parę kroków i zapatrzyła się w drzewo ...
Teoretycznie , czterometrowe tuje nie są w stanie wyrosnąć w ciągu jednego ranka, ale kobita mieszka tu już jakiś czas i mogłaby się przyzwyczaić. W tej okolicy nie takie rzeczy się przecież zdarzały. Sąsiadka gapiła się z otwartą paszczką, babka rechotała ukryta za żaluzją a ja przez moment poczułem się jak cudotwórca.
Ostatnie dwa dni spędziłem w kurzu. Avatar znalazła się w czołówce konkursu z języka niemieckiego i potrzebuje materiału do prezentacji. Jak ostatni frajer przyznałem się do posiadania ryciny przedstawiającej stary Berlin, jeszcze z fortyfikacjami, No i ostatnie 2 dni spędziłem rozkopując mój pokój. Rycina znalazła się10 minut temu, w warstwie z roku 1996. Teraz piszę tę notkę gubiąc paznokcie na klawiaturze, ponieważ od 20 minut powinienem być w drodze na sesję u Void. Dziś się dowiem czy siepacze złej magini będą torturować moją postać, czy też zwyczajnie ją zabiją.
Na koniec opowieść sióstr. Ich znajomi zadzwonili do sklepu z zamrażarkami
Z1-Dzień dobry, chciałbym zamrozić Hana Solo...
S - Słucham? Co to jest Han Solo? Jakiej jest wielkości?
Z1- To może ja dam szefa...
Z2- Yyyyyyy-chu, yyyyyy-chu, dzień dobry, yyyyyy-chu, chciałbym zamrozić Hana Solo...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz