wtorek, 9 listopada 2004

Czy Jezus był chrześcijaninem? Czy Marks był marksistą?


Oglądałem wczoraj Godzillę. W sumie jest to najnudniejszy film Emmeriha, ale i tak entuzjastycznie kibicowaliśmy z ojcem potworowi, gdy zgryzał amerykańskie śmigłowce i deptał amerykańskie czołgi .Też bym deptał, gdybym tylko mógł. Brakowało nam tylko zbliżeń twarzy.
Swoją drogą czy zauważyliście, że w całym filmie , w którym 250-cio metrowy potwór , ważący tyle co dobry tankowiec i biegający raźno po zatłoczonych ulicach metropolii , nie widać ani jednego cywilnego trupa?
Giną tylko ci, którzy powinni zginąć, czyli Francuzi. To zresztą też jest ciekawe. Japończycy nakręcili Godzillę jako oskarżenie przeciw amerykańskiej zbrodni użycia broni nuklearnej. Przebudzony przez wybuchy bomb atomowych potwór, był odpowiedzią natury na wyzwanie rzucone przez ludzkość i wielkim, chodzącym i raczej nie dającym się przeoczyć wyrzutem sumienia.
Amerykanie, jako naród tak niezwykle inteligentny, że wybrał Busha na drugą kadencję, nie przejeli się zbytno i przerzucili pałeczkę na bogu ducha winnych Francuzów. To pewnie kolejny punkt w walce ideologicznej z Francją, kolejny po zmianie nazwy frytek z „francuskich” na „frytki wolności”. Dodam tylko, że „frytki francuskie” to wynalazek Belgów.
Awari zgrała mi wszystkie brakujące albumy Łez. Teraz siedzę nad risotto i syczę pod nosem ...jestem jaka jestem lala... Kto nie słyszał jak śpiewam ten nie zdaje sobie sprawy z grozy zjawiska. Dziś zdejmę Awari z miasta i powędrujemy szlakiem zerwanych mostów.
A poza tym jestem obrażony z matką. Wlazła mi w nocy w niedzielę do pokoju i bez żenady sięgnęła w miejsce gdzie trzymam flaszki ojca, ukryte zresztą przed nią. Doskonale wiedziała gdzie szukać, co dobitnie świadczy o tym ile wypraw badawczych musiała przeprowadzić wcześniej. Byłem jednak szybszy i łyskacz z winem na święta od dawna ukryte były już gdzie indziej. Stało tam za to moje wino, które dostałem w prezencie od Void. Chwyciła butelkę i zdecydowanie zażądała „proszę mi nalać”, takim tonem jakim zwykle pijane kobiety wkurwiają facetów. Ja wiedziałem o co chodzi, jeszcze zanim stanęła w drzwiach, odmówiłem. Zaczęła wyciągać korek. Krew mnie zalała. Poczułem potężną chęć by chwycić ja za ten pomarszczony łeb i walić nim o futrynę, aż wytryśnie ten zamarynowany mózg. Zamiast tego chwyciłem ją za ręce i odebrałem flaszkę. Wcisnąłem korek a ona wściekła się i rzuciła z płetwoczynami. Sparowałem ciosy i skomentowałem adekwatnie jej zachowanie w słowach prostych a kafelkarskich. Teraz się do mnie nie odzywa. Cóż może jestem wredny i źle wychowany, ale o to może już mieć pretensje tylko i wyłącznie do siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz