W czasie Zimnej Wojny amerykanie
przez cały czas utrzymywali w powietrzu 25 B- 52 Stratofortess. Samoloty
leciały do określonego punktu, gdzie otrzymywały drogą radiową rozkaz powrotu i
zawracały, mijając się w drodze powrotnej ze zmiennikiem, i tak cały czas przez
kilkadziesiąt lat. Z kolei sowieci w swojej doktrynie obronnej przewidywali
natychmiastowy nuklearny odwet w wypadku gdyby samoloty przekroczyły „punkt bez
powrotu”.
Zawsze mnie zastanawiało, co by
się stało gdyby np. w amerykańskim centrum łączności zabrakło nagle prądu.
Wczoraj idąc z Awari brzegiem
morza opowiadałem jej jak w poniedziałek musiałem ominąć park w Glattkau, bo
kręcili tam „Wróżby kumaka”. Ona skręciła do domu a ja w minutę później
wypadłem zza winkla wprost na sztuczny cmentarz. Na polance pośród drzew
ustawiono sztuczny mur i sztuczną bramę, pośród sztucznych nagrobków
przechadzali się ludzie jak turyści w środku snu. Zastukałem w jedną z płyt
nagrobnych, wyglądających jak marmur. Odpowiedział mi głuchy odgłos płyty
pilśniowej. Ciekawe czy w poniedziałek ktoś postawi tu prawdziwe świeczki.
Rano SMSowała Bajka, że znalazła
liść i kocha mosty. Muszę jej kiedyś pokazać trasę Weissera i 7 zerwanych
mostów. Porwałem pod pachę Awari i dokonaliśmy rajdu po antykwariatach
Whitetown. Po drodze prezentowałem jej jak działa „Mechanika przypadku w moim
przypadku”, czyli jak intensywnie splata wokół mnie swe nici los. Nad
pysznościami w Stefance spreparowaliśmy dwie kartki. Jedną do Magnolii w Bremen,
drugą do dzikiej niewiasty, dla której świat stał się ostatnio trochę za ciasny
i niedopasowany. Może nie trzeba było prać?
A dzisiaj mój dom rodzinny znów
wyciągnął leniwie wielotonową mackę i napierdalał mnie po grzbiecie aż
trzeszczało. Od poniedziałku straciłem 6 kilo, jeszcze 8.
W radiu podali właśnie, że
policja złapała dziesięcioletniego chłopca jak wiózł samochodem swojego
pijanego ojca.
Jeśli możesz, zlikwiduj konieczność captcha (przepisywanie słów z obrazka) zanim się doda komentarz. To zabezpieczenie przed spamem i w razie konieczności włączysz je z powrotem, a tymczasem pod poprzednią notką udało mi się dodać komentarz za czwartym razem. To trochę zniechęca. Tym razem za którym?
OdpowiedzUsuń