wtorek, 3 sierpnia 2004

Ustąp babciu miejsca


Kiedyś opowiadał mi Kostek
że silikonowe wkładki Pameli Anderson wciśnięto Britney Spires, to się nazywa recycling.

W niedzielę pędząc do centrum wleciałem do miasta od zaplecza i nagle wpadłem w dominikański jarmark. Martwe zazwyczaj ulice, zbombardowanej części miasta, zmieniły się w kocioł turystycznego inferna. Było to dla mnie takim zaskoczeniem, że aż skurczyłem się w sobie jak jakiś robak spod kamienia, coś jak lądowanie na lotniskowcu, ty jesteś tu a metr przed tobą twoje płuca.
Ulice pokryły się rdzą starych karabinów i łusek. Wiatr targał liście banknotów pośród kropli monet, obok nieśmiertelniki i klamry od pasów, wykopane z jakiś bezimiennych grobów na stokach olivskich wzgórz. Do dziś ludzie w starych dzielnicach znajdują w ogródkach szkielety SA - manów czy tych biednych frajerów z folksturmu, czasem zdarzają się srebrne sztućce czy monety, ślady po Niemcach, którzy wierzyli, że wrócą. Tymczasem trwa Dzień Swastyki, są wszędzie, cały rok czają się w piwnicach żeby nagle wypełznąć na letnie słońce
Na ulicach piętrzy się porcelana, kiełbaski, mętne szkło i kolorowe materiały, rzeźby, obrazy i koraliki. Setki zapachów i barwne głosy.
Krzysiek dał mi CD ze zdjęciami, na których ładnie wyszły foki i Magnolia. Opowiadał jak tępi ludzi chodzących po ścieżkach rowerowych. Ja zabrałem Lenn do nowej herbaciarni, gdzie obsługiwała nas najprawdziwsza blondynka, najwyraźniej przerażona swoją pracą. Wypiłem czekoladą z chili, to było straszne, polecam. Teraz będę zachwalał ją znajomym, żeby popatrzeć sobie na ich miny.

Miało być więcej, ale mam akurat taki dzień, że nie trafiam w klawiaturę. W czwartek więc dowiecie się dlaczego nie pojadę za Gają do jej raju utraconego. Tymczasem, jak to kiedyś napisała Aube na czyimś papierosie : Do zobaczenia w piekle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz