czwartek, 24 czerwca 2004

Endweekend


To czekało cały dzień a ja o tym wiedziałem. Padać zaczęło dokładnie w momencie, gdy w marynarce i pod krawatem, wiązałem drugi but.
Stało się! Smukła Behemotka i łysy jak księżyc Mumin wstąpili w św. związek małżeński. Czym bardziej zapyziała parafia tym ceremoniał większy i bardziej rozwlekły...to była bardzo zapyziała parafia. Behemot, pierwsza blondyna "Kwadratu", stara metalówa i dyżurna, feministyczna poetka RP, dowiedziała się od duszpasterza:...że kobieta została stworzona jako pomoc dla mężczyzny i winna jest mu wierność i posłuszeństwo...a żyły jej wystąpiły na szyi, a pięści jej pobielały.
W chwili gdy ksiądz perorował:...kto nie pozna miłości będzie jak cymbał grzmiący..., na zewnątrz zabrzmiał monumentalny odgłos gromu. Potem było wesele dla vipów z tortem w kształcie czarnego kota, ale na skutek niewiedzy kadry cukierniczej, bez lukrowych pentagramów. Ja z resztą śmiertelników wylądowałem na imprezie niedzielnej, w klubie Medyk, nieopodal Akademii Medycznej, co wiele tłumaczy...
Było ostro, głośno i gorąco. Przeżarłem się okrutnie i mało co nie wyskakałem z siebie duszy. Przeprowadziłem także owocne negocjacje z pewną samotną łowczynią o płaskim brzuszku, w skutek czego zniknąłem na czas jakiś z ogólnej sali, wzbudzając powszechny niepokój. Wiadomo, póki go widać to wiadomo co robi.
W romantycznym nastroju pokrążyłem po urokliwych uliczkach. Korzystając z późnej pory podlałem przystanek tramwajowy. W nocy śniły mi się koszmary! koszmary z przystawkami, sałatką warzywną i klopsikami...o tak klopsikami.
Miałem to wpisać wcześniej ale nie zastałem Zwierzów na ich strychu. Na zewnątrz czekał na mnie za to deszcz, ale jaki! Prawdziwy ojciec wszystkich deszczów. Oczywiście poczekał najpierw aż znajdę się w miejscu gdzie do najbliższej osłony będą ze dwa kilometry. Zmokłem do gaci.
Obejrzałem też sobie w końcu Magnolię. Biła się z siostrą, a ich jamnik postanowił je rozdzielić, odgryzając jej nos. Ukrywała się tydzień ,miała szwy nawet w środku .Teraz już prawie nic nie widać a pies jeszcze żyje.

I na koniec
zabawny adres

wyślij sms o treści:
czat.wilgotna nr 7208
czeka cię niespodzianka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz