niedziela, 7 grudnia 2014

Królewna na ziarnku prochu

...czyli mam tam iść i spotkać się z kobietą,
której życiową pasją jest brutalne separowanie
ludzi od ich krwi?

(Green)

Koniec przymusowego urlopu. Na razie nikt nie dzwoni. Grafik dotarł do krawędzi i  niepotrzebny przestałem więc tydzień na półce w oczekiwaniu na śnieg. To ta pieprzona pora roku w której mam głowę jak wyciśnięta cytryna i z założenia snuję się pośród deszczu i mgły i nie robię nic. Byłem konsekwentny i przez tydzień nic nie robiłem. No, przeorganizowałem jedną z "półek" z książkami, ale to tylko dlatego, że zaczęła wybrzuszać się u dołu i groziła zmiażdżeniem drukarki.
Wczoraj odkryłem, że za chwilę święta, upływ czasu ciągle mnie zaskakuje. Zdaje się muszę kupić nowy sznur na naszą mikrochoinke. Ostatni mnie obraził i zerwałem go z niej niczym kieckę z marsjańskiej dziwki.
Dobrze że to już koniec odpoczynku. Jestem wykończony. Babcia wyczuła mój wolny czas jak rekin krew i właściwie to nie udało mi się posiedzieć na tyłku nawet 2 godzin pod rząd. Pozałatwiała zdaje się swoje zaległe sprawy z ostatniego dziesięciolecia, a gdy wychodziłem rzucała się do plądrowania mojej kuchni z takim zapałem, że raz zapomniała laski. Potem Szponiasta jej ją odnosi a tam babunia kukśtyka oparta na miotle niczym wiekowa czarownica. Podobno w kącie leżała cała stera szczotek, kijów i innych akcesoriów.
Chyba wszędzie w szafkach i lodówce zacznę rozmieszczać karteczki typu: Bóg cię widzi, albo Kradzież to grzech...
A jak tam wasze wybory? Ostatnio siedziałem z jakimś upośledzonym dzieckiem pislamu, które zapluło się snując wizje straszliwych fałszerstw wyborczych, bo jak to tak, sondaże to a wyniki to. No to mu wytłumaczyłem, że na piSS głosują głównie idioci i analfabeci, więc najprawdopodobniej to właśnie oni znaleźli się w tym wysokim procencie kretynów, którzy nie potrafili wypełnić kart do głosowania.
Swoją drogą ciekawe jaka jest geneza słowa ANALfabeta... lecę sprawdzić.

Nie lubię podrobów. Mam wewnętrzny
uraz do jedzenia czegoś co służyło do
jedzenia czegoś.

*

1 komentarz:

  1. dawno mnie tu nie było, ale chyba znowu zacznę wpadać regularnie :)
    nie-przejedzenia życzę ;)

    OdpowiedzUsuń