wtorek, 4 lutego 2014

Oscylująca lina błysku

Każda uncja mojego cynizmu
ma za sobą precedens historyczny

(Cook)

Czasem musimy robić coś bez sensu
by wszystko miało sens

(Nasz Szef Najdroższy i Ukochany)

Byliśmy w piekle i wróciliśmy z niego. Momentami było tak zimno, że zamarzała mi  wilgoć pod powiekami i rysowała oczy. W zamieci, przed świtem po 9 godzin, wiernie i z uporem wykonywaliśmy wolę naszego szefa i wtłaczaliśmy świat w ramy jego wizji. W zamian otrzymywaliśmy szykany, teksty tak do bólu przesiąknięte żałosną amatorszczyzną, że gdyby nasz Il Duce miał choćby odrobinę doświadczenia praktycznego i usłyszał co sam wygaduje to położyłby się w kącie, cicho zaszlochał, po czym spłonął ze wstydu. Założę się że koleś nigdy nie znalazł się w sytuacji,  w której po paru godzinach pracy musi, pod kątem pracy do wykonania kolejnego dnia, zdecydować czy naderwać sobie staw łokciowy czy mięsień w ramieniu.
Podobno opuszczamy się, nie myślimy, jesteśmy za wolni. Trzeba być naprawdę debilem aby nie zrozumieć, że jak wysyła się ludzi dzień po dniu w zamieć od przedświtu do popołudnia to trzeba im potem dać choćby jeden dzień wolnego a nie wysyłać ich od razu do skuwania lodu, które jest najcięższą i najpotworniejszą robotą  jaką w ogóle wykonujemy. Dwa lata temu po paru dniach skuwania, od drgań powylatywały mi plomby z zębów.
A my przecież nie zwalniamy. My w końcu zaczynamy pracować normalnie. Ja akurat jestem tak perwersyjnie poskręcany, że lubię pracować, w szczególności pracować fizycznie. Robię to od 20 lat i zetknąłem się z dziesiątkami szefów i zleceniodawców. Zdarzały się marudy i skurwysyny, idioci i skąpcy, ale po raz pierwszy w życiu spotkałem typa, który robi wszystko by odebrać własnym ludziom jakąkolwiek motywację do pracy.
Zaczynamy pracować normalnie. To dla mnie trudne, mam swoje tempo i ulubiony poziom wysiłku, trudno mi się zmusić by pracować wolniej i gorzej, ale zrobię to, bo nasze dotychczasowe wysiłki by być szybkimi i skutecznymi okazały się błędem. Staraliśmy się przez całe lata w nadziei, że nasz wysiłek i poświęcenie zostaną docenione, tymczasem byliśmy nieustannie karani. Jeśli robiliśmy coś szybko i skutecznie to dokładano nam pracy, a potem jeszcze dokładano, i jeszcze, aż do użygu . Było to o tyle perfidne że równocześnie karmieni byliśmy szczytnym hasłem : Jeśli skończycie szybciej zasługujecie by iść szybciej do domu. Co okazywało się zwykle wyświechtanym frazesem nie mającym pokrycia w rzeczywistości.
Nasz cudowny, Il Duce który niech żyje, nie liczy naszej pracy wkładanym w nią wysiłkiem i przeszkodami, które musimy pokonać, ale czasem. Dla niego sprzątanie hali garażowej latem to to samo co sprzątanie zimą, odśnieżanie świeżego śniegu to to samo co sprzątanie zmrożonego, skuwanie lodu w czasie odwilży to to samo co skuwanie przy minusach...
Czasem jedyne co chroni tego faceta przed rytualnym ubojem to to, że u niego pracuję
Jestem zmęczony, bardzo Jesteśmy schorowani i wymęczeni, podziurawieni bólem i chorobami snujemy się jak widma ledwo będąc w stanie ciągnąć za sobą narzędzia. A nasz Wszechwspaniały wisi nam kasę za trzy miesiące odśnieżania, a gdy w końcu raczy nam ją oddać to tradycyjnie nas oszuka.
Było tak, że prze 6 tygodni odśnieżania miałem 2 dni wolnego, wiecie ile wtedy dostałem za całą zimę? 300zł.
Dziś  przypieprzał się do nas od rana, a na koniec, za dobrze wykonaną pracę nagrodził nas obcięciem premii.
Czuję to.
Nadchodzi koniec. .

*

3 komentarze:

  1. "Jeżeli dokonasz cudu w pracy to następnego dnia zostanie on wpisany do twojego zakresu obowiązków."
    Stara zasada pracy na etacie :-)
    Żarty, żartami - ale zaleganie z wypłatami bardzo nie podoba się inspektorom PIP...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. @szary....
    swego czasu pracując u prywaciarza też byłam przekonana o tym, że takie rzeczy jak zaleganie z wypłatami, albo inne przekręty nie podobają się odpowiednim instytucjom...do czasu, kiedy zobaczyłam i usłyszałam jak przedstawiciele tychże instytucji zapowiadają się z wizytą kontrolną...
    nawiasem mówiąc wszyscy narzekają na pracodawców jacy oni są wredni tak dalej...ale jakoś nikt tej roboty parszywej nie rzuca...

    OdpowiedzUsuń
  3. @Awari
    Prawda, takie rzeczy robi sie "na Do Widzenia"

    OdpowiedzUsuń