wtorek, 22 grudnia 2009

Brud pod powiekami



- A ty to kto niby grubasie?!
- Jaaa? Ja jestem złowrogim
pluszowym misiem, który
zaraz ci przykurwi...

(ustalanie hierarchii gdzieś w Mroku)

Po ziemi suną powoli cienie niewidzialnych płatków kwiatów wiśni. Siedzisz pośród nich, ciemne włosy przesłaniają ci twarz. Nagle unosisz ją, patrzysz na mnie i mówisz „Always”.
A ja nawet nie pamiętam twojego imienia, słyszałem tylko kiedyś, że spaliłaś się na jakimś autobahnie.
Budzę się z ciepłych snów. Budzę się i jest mi zimno. Zimno w łóżku, zimno w mieszkaniu. Zimno gdy idę przez budzące się powoli miasto i czekam pośród rozpełzających się z głuchym warkotem kostropatych cielsk autobusów. Tylko w pracy jest mi ciepło bo kanciapę mam w kotłowni i z dzikim piskiem radości mogę namiętnie przylgnąć do bojlera +75 stopni i przez chwilę, póki nie zacznę dymić, czuć jak lód topnieje mi w kościach.
Dziś podgrzewałem się w mieszkaniu za pomocą kuchenki. Przestałem, gdy oddech stał mi się zastanawiająco płytki i zrobiłem się dziwnie senny. Królestwo za kominek!
Moja ostatnia notka wywabiła nawet Stworka spod jakiegoś oślizgłego kamienia, a już myślałem, że o nas zapomniała.
Z prezentów zostało mi jeszcze do zdobycia tylko coś dla babki. Mam wrażenie, że będzie to pluszowe, miękkie, zwinięte w kłębek i upstrzone małymi czarnymi plamkami na białym tle.

Dziś dzięki Internetowi powstaje
więcej dzieł sztuki niż kiedy-
kolwiek w historii świata

(Chris Anderson)

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz