- Patrz kochanie zabiłem smoka
- Przecież to ćma
- Jaka dziewica taki i smok
(Cyt od Lenn)
Właśnie poprawiłem napęd dyskietek za pomocą pincety i
pilnika. Przedtem spędziłem ranek na czesaniu perskiego dywanu - potwora, mojej
babci, który trzeba było wystawić na dwór „by pooddychał”. Wczoraj za to
rozbrajałem wiekową, ruską lodówkę, zalegającą dotąd u mnie na dolnym
pokładzie. Było tak cholernie ciasno, że wyciągałem ją po kawałku. Nie mam
specjalnego doświadczenia w unicestwianiu lodówek, toteż w pewnym momencie
wybiegłem z domu ścigany złowrogim sykiem ulatniającego się gazu, bo za cholerę
nie mogłem sobie przypomnieć czy freon jest trujący czy nie. Użyłem dziś jej
okaleczonego korpusu by wtaszczyć na trzepak trzydziestokilowe, oddychające,
perskie maleństwo mojej babci.
Dziś wybieramy się zrobić prezent dla Dana. Taka nasza
nieskoordynowana i skażona pierwiastkiem niepewności operacja Overlord. Wczoraj
wieczorem dzwoniła do mnie Lenn, był jakiś turniej miast pokazywany na jedynce
i u nas towarzystwo szczerzyło się do kamer na Polibudzie, tuż obok Dannonkowej
pakamery. Przez moment miałem jej ochotę poradzić by pomachała im Krewetką
trzymaną czule za galaretowatą nóżkę, staliby się niewątpliwie wydarzeniem
medialnym. Pokazaliby ich pewnie w kryminalnych, jak mający odzyskać z rąk
bezwzględnej dręczycielki dzieci i kotów, oddział specjalny ginie w powodzi
drzazg i korników usiłując sforsować ekstremalne, dannonkowe schody tudzież
utyka w oknach zaprojektowanych niewątpliwie, jako wygodne i obszerne włazy dla
gołębi.
Marzan pisze mi smsy, że przekracza granicę i przeprowadza
inwazję na bliżej nieokreślone państwo. Kilometr ode mnie przemawia Władziu
Putin. W całym mieście pojawiły się listy gończe za nim, by dostarczyć go przed
trybunał pod zarzutem wymordowania 150 000 Czeczeńców. Przez jakiś czas krążył
u nas po okolicy taki mały projekt przeprowadzenia symulacji ostrzału
pancernika Schleswig-Holsztyn, ale pomysł upadł z powodu nieporozumień co do
doboru celów.
A tak poza tym to pies pożarł babce zęby... choć może lepiej
nie wnikajmy, to trochę zbyt przerażające.
Życie składa się z 10% tego,
co nam się przydarza i 90%
naszej reakcji na to
(Holtz)
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz